Komornik był bezwzględny. Zabrał ciągnik z ładowaczem i zostawił rolnika z 37 sztukami bydła

Paweł Hetnał

- Zabrali mi jeden jedyny ciągnik. Co więcej, zarekwirowano go razem z ładowaczem czołowym, który był kupiony z moich pieniędzy, a nie z kredytu. Mamy 37 sztuk bydła. Jesteśmy dwa dni bez sprzętu i wszystko obrabiamy ręcznie. Nie jest lekko. Wszystko na widły i przed siebie – mówi rolnik z Opolszczyzny, któremu zarekwirowano narzędzie pracy. Bez tego urządzenia nie można sprawnie gospodarzyć i zarabiać na spłatę zobowiązań.

 

- Mieliśmy świnie. Chwilami stado dochodziło nawet do 100 sztuk. W zeszłym roku cena trzody spadła gwałtownie. Stawki były po 3,40 i postanowiliśmy je sprzedać i przerzucić się na bydło. Kiedyś mieliśmy 12 sztuk bydła, a teraz jest 37 byków. Nim zabrano mi ciągnik zamówiłem kolejne 10 sztuk. Teraz nie wiem, czy to zlikwidować, czy co zrobić z sobą – mówi pan Grzegorz, rolnik z Opolszczyzny. - Kluczyków od ciągnika nie chciałem oddać. Policja zrobiła mi rewizję, a później bez kluczyków odpalili ciągnik i odjechali. Nie wiem co dalej. Chcę jeszcze gospodarzyć. Mam 44 lata i praktycznie od dziecka z dziadkiem i z ojcem żeśmy gospodarzyli. Wydawało się, że idą lepsze czasy, bo ceny za bydło są przyzwoite. Co gorsza firma leasingowa wpisała mi się na hipoteki na pół miliona. Dodam, że wcześniej zabrano mi kombajn, który miał być na usługi. Kombajn był spłacany, a spóźnienie dotyczyło jednej raty. Wypowiedzieli mi umowę. Miałem do zapłaty jeszcze cztery raty na 160 tys. zł, a zabrali maszynę wartą 1,2 mln zł. Sprawa trafiła do sądu, prawnicy wzięli pieniądze, ale nic nie wskórali. Jeszcze wracając do ciągnika. Dwa lata temu były susze. Sytuacja była trudna i prosiłem o przełożenie spłaty ciągnika. Nie zgodzono się na taki układ. Mam jeszcze ziemię, około 20 ha. Wcześniej sprzedałem 6 ha żeby ratować ten kombajn. Wpłaciliśmy pieniądze, a kombajnu i tak nie odzyskałem – opowiada nam swoja historie pan Grzegorz.

 

- Jest rozporządzenie ministra sprawiedliwości o przedmiotach niepodlegających zajęciom komorniczym. W tym przypadku sąd nie wystąpił zgodnie z rozporządzeniem do izby rolniczej o wydanie opinii w zakresie tego czy ten ciągnik można zabrać – wskazuje Marcin Bustowski ze Związku Zawodowego Rolników RP „Solidarni”.- Rolnik ma ponad 35 sztuk bydła i rolnik został bez sprzętu. Zabrano mu ciągnik na podstawie postanowienia sądu o wydaniu rzeczy. Bank nie chciał wejść na drogę restrukturyzacji i pozostawił rolnika z bydłem bez niezbędnego narzędzia pracy. Na dodatek do ciągnika był dołączony ładowacz czołowy zakupiony za pieniądze rolnika, za który zapłacił 40 tys. zł. Ten ładowacz nie był integralną częścią postanowienia o zabezpieczeniu. Jakim prawem? Przygotuję stosowne pismo do ministerstwa sprawiedliwości i banku. Co w ogóle na ten temat ma do powiedzenia Izba Rolnicza w Opolu? Mechanizm jest dobrze znany. Teraz ciągnik zostanie sprzedany za 50 proc. ceny. Ładowacz został zabrany, więc ewidentnie nastąpiło przywłaszczenie. Jak ten człowiek ma teraz koło tego bydła? – pyta Marcin Bustowski.

 

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz