Greenpeace: Wielkie fermy przemysłowe wypychają z rynku małe, rodzinne gospodarstwa wiejskie

Redakcja

- Czas na wprowadzenie rozwiązań wspierających małe gospodarstwa, produkujące żywność w sposób przyjazny przyrodzie, ludziom, zwierzętom i klimatowi. Czas na konkretne narzędzia, zachęcające do odchodzenia od rolnictwa konwencjonalnego na rzecz rolnictwa ekologicznego i innych praktyk, które pomogą stawić czoła kryzysowi klimatycznemu i utracie różnorodności biologicznej, a także zapewnią godziwe życie społecznościom wiejskim, a nam wszystkim zdrową żywność wysokiej jakości – uważa polski oddział Greenpeace.

 

- W dobie kryzysu klimatycznego i ekologicznego, w środku globalnej pandemii spowodowanej niszczeniem środowiska, nie da się dłużej utrzymywać destrukcyjnego dla środowiska i naszego zdrowia systemu rolnictwa, opartego o przemysłowy chów zwierząt. Jednak cały czas publiczne pieniądze - szczególnie te pochodzące ze wspólnej polityki rolnej (WPR) - pompowane są w produkcję zwierzęcą i inwestycje prowadzące do intensyfikacji hodowli zwierząt. Czas to zmienić – czytamy w stanowisku Greenpeace Polska.

Skala przemysłowej hodowli zwierząt w naszym kraju dawno przekroczyła granice zdrowego rozsądku. Już teraz ma destrukcyjny wpływ na zdrowie ludzi i planety, zanieczyszczając powietrze, glebę i wodę. A zagrożenia będą się tylko zwiększać wraz z dalszą ekspansją ferm przemysłowych, nad którą całkiem utraciliśmy kontrolę. To dzwonek alarmowy dla polityków, aby w trosce o nasze bezpieczeństwo zmienić sposób funkcjonowania naszego rolnictwa. Musimy przejść z systemu opartego na fermach przemysłowych w stronę małych gospodarstw, produkujących żywność w sposób przyjazny ludziom, zwierzętom i przyrodzie.

 

Koncentracja i intensyfikacja produkcji zwierzęcej w Polsce to ogromne zagrożenie dla różnorodności biologicznej, genetycznej zwierząt i naszego zdrowia. Masowe, prewencyjne wykorzystywanie antybiotyków prowadzi do rosnącej odporności bakterii na ich działanie. Toksyczne nawozy i pestycydy zanieczyszczają wody azotanami, fosforanami i degradują glebę. Produkcja zwierzęca jest poważnym źródłem emisji amoniaku w Polsce, ma również znaczący udział w emisji gazów cieplarnianych. Amoniak i tlenki azotu, dostając się do powietrza, mają też negatywny wpływ na zdrowie ludzi. Stoi to w sprzeczności z celami Unii Europejskiej w zakresie klimatu i różnorodności biologicznej, zapisanymi w Europejskim Zielonym Ładzie oraz strategiach "Od pola do stołu" i Strategii na rzecz bioróżnorodności. Nie wspominając już o tym, że wielkie fermy przemysłowe wypychają z rynku małe, rodzinne gospodarstwa wiejskie - przez co zagrażają lokalnym społecznościom, żyjącym w ich pobliżu.

 

Niestety aktualny projekt WPR, który ma być drogowskazem dla polskiego rolnictwa na najbliższych 7 lat pokazuje, że będziemy podążać w stronę destrukcji przyrody, pogłębiania kryzysu i zwiększania nadprodukcji i nadkonsumpcji mięsa. Dlatego tak ważne jest, żeby pokazać w konsultacjach, że najwyższy czas na realną zmianę w polskim rolnictwie. Czas na konkretne działania, które ukrócą niekontrolowaną ekspansję ferm przemysłowych, przerwą dotowanie praktyk destrukcyjnych dla środowiska i naszego zdrowia. Czas na wprowadzenie rozwiązań wspierających małe gospodarstwa, produkujące żywność w sposób przyjazny przyrodzie, ludziom, zwierzętom i klimatowi. Czas na konkretne narzędzia, zachęcające do odchodzenia od rolnictwa konwencjonalnego na rzecz rolnictwa ekologicznego i innych praktyk, które pomogą stawić czoła kryzysowi klimatycznemu i utracie różnorodności biologicznej, a także zapewnią godziwe życie społecznościom wiejskim, a nam wszystkim zdrową żywność wysokiej jakości – nawołuje Greenpeace.

 

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz