Ardanowski o Zielonym Ładzie: Mogą być ogromne problemy

Redakcja

- Mówi się, że Zielony Ład będzie korzystny dla Polski, ale tak może, niestety, nie być. To nie jest, jak się niektórym wydaje, zmniejszenie kosztów przez zmniejszenie nawożenia i oprysków. To całkiem nowe technologie, nowe maszyny, nowy sposób uprawy ziemi, rolnictwo precyzyjne. Unia Europejska nie zapewnia odpowiednich środków, by pomóc wyposażyć rolników w nowe technologie. Mogą być więc ogromne problemy – przestrzega były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

 

W wywiadzie dla Radia Maryja Ardanowski mówił o konieczności organizowania się przez rolników, bowiem tylko spółdzielczość pozwoli im konkurować z gospodarzami z Europy Zachodniej. - Konieczna jest współpraca rolników ze sobą. Indywidualizm polskich rolników jest szczególny – każdy chce mieć wszystko swoje i z zazdrością patrzy na sąsiada. Daleko tak nie zajedziemy. Dla stabilności rynku rolnicy powinni organizować się w spółdzielnie czy w inne formy działalności gospodarczej, żeby oferować większe partie towarów przy zapewnieniu ciągłości dostaw do handlu. Przy lepszym zorganizowaniu można również mieć wpływ na płacone ceny. Jeżeli odbiorca jest wielki, a rolnicy są rozproszeni, to nikt się z nimi nie będzie liczył. Nie da się wprowadzić żadnych przepisów, które zmuszą kogoś do płacenia tyle, ile byśmy chcieli. To gra rynkowa. Przewagi rolników w Europie Zachodniej nie polegają na tym, że mają więcej pieniędzy z dopłat, ale na tym, że nie występują oni pojedynczo, są zorganizowani i sami wpływają na rynek, trzymając w szachu również odbiorców. Rozproszenie powoduje, że stabilność i przewidywalność rynku po stronie producentów rolnych jest bardzo mała. Oczywiście państwo musi również starać się wpływać na stabilność, bo nie można mówić, że niewidzialna ręka rynku wszystko rozwiąże. To zły kierunek. Żywność jest zbyt cennym produktem, żeby go zostawić tylko grze rynkowej – przekonuje były minister rolnictwa.

 

Poprzednik Grzegorza Pudy mówił również o unijnym Zielonym Ładzie i kłopotach jakie może sprawić polskim rolnikom. - Mówi się, że będzie to korzystne dla Polski, ale tak może, niestety, nie być. To nie jest, jak się niektórym wydaje, zmniejszenie kosztów przez zmniejszenie nawożenia i oprysków. To całkiem nowe technologie, nowe maszyny, nowy sposób uprawy ziemi, rolnictwo precyzyjne. (…) Unia Europejska nie zapewnia odpowiednich środków, by pomóc wyposażyć rolników w nowe technologie. Mogą być więc ogromne problemy. W dodatku trzeba powiedzieć o atakach organizacji prozwierzęcych czy tzw. ekologicznych, które domagają się ograniczenia rolnictwa, likwidacji hodowli przeżuwaczy czy likwidacji produkcji mięsa. Ze strony środowisk lewicowych słyszymy bardzo dużo głupot. To wszystko sprawia, że rolnicy są w coraz trudniejszej sytuacji. Muszą za tym wszystkim nadążać, muszą utrzymywać się ze swoich gospodarstw, a jednocześnie bez pomocy państwa niemożliwe jest przetrwanie rolnictwa. Jeśli pozostaną pojedyncze, potężne gospodarstwa, ogromne fermy, to będzie to koniec polskiego rolnictwa, którego celem jest nie tylko wytwarzanie żywności, ale szereg innych funkcji. Takie rolnictwo trzeba chronić – przekonuje polityk.

 

 

Z pełną treścią wywiadu można zapoznać się klikając tutaj.

 

Źródło: Radio Maryja 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz