Rolnicy wzywani na komisariaty za taczkę obornika w biurze posła

Redakcja

Rolnicy, którzy 7 października chcieli spotkać się Antonim Macierewiczem w jego biurze poselskim w Piotrkowie Trybunalskim, otrzymują od policji wezwania na komisariaty w celu wyjaśnienia zdarzeń jakie miały wówczas miejsce. Uczestnicy tej manifestacji przywieźli taczkę obornika, jako „wyraz podziękowania” za głosowanie w sprawie, tzw. „piątki dla zwierząt”. Obecni na miejscu policjanci nie mieli zastrzeżeń do przebiegu zgromadzenia, ale teraz okazuje się, że po ponad dwóch miesiącach konieczne są przesłuchania.

 

Przypomnijmy, iż na początku października pod biurem poselskim Antoniego Macierewicza w Piotrkowie Trybunalskim pikietowali rolnicy, którzy w ramach „podziękowania” za poparcie „Piątki dla zwierząt” przywieźli mu taczkę z obornikiem. Zebranie wskazywali, przed licznie zgromadzonymi przedstawicielami mediów, na straty ekonomiczne jakie dotkną budżet państwa po upadku niektórych branż rolnych. Podkreślali, że ustawa ma za cel likwidację polskiej hodowli zwierzęcej. Więcej o tym wydarzeniu pisaliśmy tutaj – kliknij.

 

- Policja prowadzi dochodzenie lub czynności w sprawie zdarzeń z 7 października. Rolnicy dostają wezwania do komisariatów policji. Chcemy zaoszczędzić policji pracy i pieniędzy podatników, bo organizatorem tego wydarzenia była Solidarność RI powiatu piotrkowskiego. Wykonywaliśmy ustalenia rady krajowej Solidarności, które stanowią, że w sprawach rolniczych mamy się zwracać do posłów z okręgów, w których mieszkamy, z zapytaniem dlaczego głosowali tak a nie inaczej ws. piątki dla zwierząt i dlaczego działali na niekorzyść rolników. Jeżeli chodzi o formę w jakiej mamy to robić, to rada krajowa tego nie doprecyzowała, czyli dano nam wolna rękę. Czyli zamiast wzywać poszczególnych rolników, to niech może najpierw policja sprawdzi jaki przebieg i charakter miało to zdarzenie. Jest materiał filmowy i chętnie udostępnimy go policji. Wszystko tam zostało ujęte i policja dowie się, np. czy reżim sanitarny został zachowany. Organizatorem byłem bezpośrednio ja i nie rozumiem, dlaczego inni mają składać jakiekolwiek wyjaśnienia. Jeżeli stróże prawa mają jakieś zastrzeżenia to jesteśmy do dyspozycji. Dodam tylko, że tam na miejscu żaden rolnik nie został nawet pouczony, a byli tam przecież funkcjonariusze umundurowani i nieumundurowani. Po co prowadzone są zatem te działania? Wystarczy wezwać jedną osobę, organizatora i sprawa będzie szybko wyjaśniona – mówi Janusz Terka, przewodniczący piotrkowskiej Solidarności RI.

 

- Proszę, żeby wszyscy wezwani zgłaszali się do mnie. Sprawą zajmie się prawnik. Rolnik ma zająć się pracą, a nie będzie chodził i wyjaśniał rzeczy, których nie zrobił. Niektórzy rolnicy już jednak składali wyjaśnienia, a nie chcemy żeby się z tym sami borykali. Od tego jest związek i ochrona prawna. Nie dość, że rolnicy walczą o swoje gospodarstwa, to jeszcze będą chodzić i się tłumaczyć z tego, że działają w słusznej sprawie – kończy Janusz Terka.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz