Wczoraj setki rolników zablokowało swoimi ciągnikami centralne magazyny dyskontów spożywczych w kilku niemieckich landach. Rolnicy domagają się wyższych cen za swoje produkty. Sieci handlowe natychmiast podjęły rozmowy z protestującymi, co przynajmniej do piątku uspokoi nastroje wśród manifestujących.
Wczoraj w Dolnej Saksonii we wczesnych godzinach porannych policja zgłosiła blokadę nawet 200 ciągników w co najmniej ośmiu miejscach w całym regionie. Rolnicy zablokowali dostawy do magazynów sieci handlowych. Około 50 ciągników było również zaparkowanych przed centralnym magazynem w Greven w Nadrenii Północnej-Westfalii. W Montabaur w Nadrenii-Palatynacie miała miejsce blokada z kilkunastoma ciągnikami.
W mediach społecznościowych rozpowszechniane są różne informacje o tym, kto zorganizował tę akcję. Według Land Creates Connection Germany (LSV Germany) blokady nie były koordynowane na szczeblu centralnym, a zostały powzięte z inicjatywy oddolnej. Niemniej LSV wzywa sprzedawców detalicznych do natychmiastowego dostosowania cen do realiów rynkowych. - Pod koniec kalkulacji ceny, 30% dodatkowego dochodu z cen producenta musi dotrzeć do gospodarstw produkujących - czytamy w liście organizacji rolniczej skierowanym do branży spożywczej.
Z punktu widzenia LSV Germany, celem najbliższych działań musi być trwała poprawa dochodów z produkcji płodów rolnych, „tak aby niemieckie rolnictwo regionalne mogło być kontynuowane z perspektywami na przyszłość”. Według portalu Agrarheute, sieci handlowe są gotowe rozmawiać na ten temat z Land Creates Connection Germany. Np. sieci Aldi Nord i Aldi Süd chcą pod koniec tego tygodnia przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami LSV i grupą rolników skupionych wokół Burckhardt Berg z Padeborn / Dellbrück.
Wczoraj, późnym wieczorem, członek zarządu LSV Germany Dirk Andresen poinformował, że będzie prosił rolników o zaprzestanie blokad, ze względu na toczące się rozmowy. - Do piątku powinni powstrzymać się od dalszych promocji w handlu detalicznym. Rozmowa w piątek powinna dotyczyć „krótkoterminowych żądań cenowych”, ale także restrukturyzacji stosunków handlowych – informuje Agrarheute.
W piątek na terenie Niemiec szykują się jednak kolejne protesty rolników, tymczasem przeciwko szkodliwej dla nich polityce rządowej związanej z ochrona środowiska. Podczas parady traktorów rolnicy z Meklemburgii-Pomorza Przedniego zamierzają przestrzec władze przed kontynuowaniem takich działań, w wyniku których ich gospodarstwom grozi upadek.
O godzinie 8:30 kolumny ciągników zatrzymają się na swoich trasach w regionach Schwerin, Rostock, Neubrandenburg i Greifswald, co ma symbolizować zbliżający się koniec rolnictwa i regionalnej produkcji żywności w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. W tym samym czasie Stowarzyszenie Rolników Meklemburgii-Pomorza Przedniego i przedstawi petycję deputowanym do parlamentu stanowego na moście przed zamkiem w Schwerinie.
- Produkcja żywności, która wciąż jest w dużej mierze regionalna oraz tradycyjny rolniczy charakter kraju są poważnie zagrożone - ostrzega Toni Reincke z LSV MV. Rolnicy w szczególności negują rozporządzenie w sprawie nawozów, ustawę o ochronie przed owadami oraz wskazują na rosnącą presję cenową w handlu detalicznym żywnością.