Rolnicy szykują się do strajku w Warszawie. Obornik pod ministerstwem

- Mam dużo telefonów i wiele głosów do mnie dociera, że trzeba robić strajki, że trzeba coś z tym zrobić. Będziemy działać, ale szczegółów nie możemy zdradzić – mówi Filip Pawlik z Agro Unii, rolnik z Wielkopolski. – Dzisiaj małe strajki i pojedyncze działania nie przyniosą efektów. Musimy być gotowi na działania z tzw. grubej rury – przekonuje Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii.

 

Kołodziejczak wraz z grupą regionalnych koordynatorów Agro Unii przeprowadzili naradę, której wiodącą tematyką była fatalna sytuacja na rynku trzody chlewnej, ale nie tylko. Źle jest też w gronie producentów warzyw. Na rynku dominują niskie ceny skupu, czego nie widać w cennikach na sklepowych półkach. Wielu rolników staje na skraju bankructwa, a poziom frustracji ciągle narasta.

 

- Nikt nie będzie się z nami liczył, jak będziemy się z nimi macać. Oni się z nami nie macają. Są osoby, które są w stanie wziąć odpowiedzialność na siebie. Mamy fatalną sytuację i nie będziemy tego pokazywać w poszczególnych, małych regionach – mówi Kołodziejczak i zapowiada, że dzisiaj zostanie zaprezentowana lista postulatów organizacji, tzw. piątka Agro Unii, która musi być jak najszybciej wprowadzona i przestrzegana przez tych, którzy rządzą. - A teraz musimy się zmobilizować. W partii sprawującej władzę mówi się, że rolnicy już do końca zimy nie wyjdą strajkować, bo już się zmęczyli. Pokażemy na co nas stać i nie będziemy tego robili w gminach i powiatach, tylko zrobimy to tam, gdzie oni się tego najbardziej obawiają, czyli w miejscu, gdzie oni rządzą, czyli w Warszawie. Tam musza być polscy rolnicy – przekonuje szef Agro Unii.

 

 

Dodajmy, iż w nocy z piątku na sobotę pod siedzibą ministerstwa rolnictwa doszło do kolejnej akcji działaczy Agro Unii. Pod budynkiem ministerstwa wylądował obornik i sztuczna świnia. Interweniowała policja.