Cios w polskie rolnictwo nie przyszedł z Moskwy, Berlina czy Brukseli, tylko z polskiego Sejmu

Redakcja

- Chciałem powiedzieć kilka słów na temat protestów rolników. Chciałem powiedzieć, że rolnicy zachowali się tak troszeczkę nieodpowiedzialnie, bo przyjechało do stolicy tylko 60 tys. rolników, w sytuacji gdy władza postanowiła wyprowadzić z Polski hodowlę wielu gatunków zwierząt i ubój poza granicę jurysdykcji prawa europejskiego. Tam zwierzęta będą dręczone i nikt nie będzie zwracał uwagi na rozmiary klatek. Do Warszawy powinno przyjechać co najmniej 200 tys. rolników – zauważył Wojciech, rolnik z miejscowości Truszki, który te słowa wypowiedział na antenie TVP Info w programie „W tyle wizji”.

 

Temat rolniczych protestów w Warszawie i całej zresztą Polsce, jest spychany przez media publiczne na margines lub przekaz w sprawie tzw. „Piątki dla zwierząt” jest nieadekwatny do zaistniałych faktów. - Najbardziej boli nas rolników, że ten cios w polskie rolnictwo nie przyszedł z Moskwy, Berlina czy Brukseli, tylko przyszedł z polskiego Sejmu, od naszych polskich posłów. My tego nie rozumiemy dlaczego polscy posłowie skazują polskie zwierzęta na hodowlę poza jurysdykcją prawa unijnego. Tam będą dopuszczone antybiotyki czy hormony wycofane z Polski przed wielu laty. Nie zachowujmy się jak małe rozkapryszone dzieci – nie ma mnie, a kuku jestem, nie ma mnie, tylko ta hodowla będzie prowadzona w urągających warunkach. To polski Sejm zafunduje to tym zwierzętom. Likwidacja uboju rytualnego powoduje psucie rynku, wzrasta podaż i bardzo drastycznie spada popyt, a za tym cena. A jak oglądałem taki program „Prawdziwe kulisy transportu zwierząt”, to tam można zobaczyć sceny jak ubija się zwierzęta w Egipcie. Konają nawet pół godziny. Jeżeli oglądam naukowców, którzy twierdzą, że prawidłowo wykonany ubój rytualny to jest 6 sekund i jest po wszystkim. Nie zachowujmy się jak małe dzieci – apelował rolnik z Podlasia

 

Prowadzący program zapytał pana Wojciecha, czy ustawa ma same złe strony, czy np. trzymanie psa na łańcuchu nie wymagałoby regulacji prawnej. – Taka rzecz mogłaby zostać, ale cała reszta jest do wyrzucenia, ponieważ to nie powinno się nazywać ustawą o ochronie zwierząt, tylko wyrzucaniem zwierząt spod jurysdykcji prawa europejskiego – powiedział rolnik. Zapytany na kogo głosował, odpowiedział, iż na Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydenta Andrzeja Dudę. – Teraz tego bardzo żałuję – przyznał.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz