Niedawno politycy zachęcali trzodziarzy do przebranżowienia się na hodowlę bydła mięsnego. Teraz wybijają nóż w plecy

Redakcja

- Zmiana polityki rządu zaskoczyła wielu rolników. Jeszcze nie tak dawno namawiano hodowców świń, aby ze względu na ASF przebranżawiali się na produkcję bydła mięsnego. Wielu producentów zaufało tym propozycjom i skorzystało z nowych możliwości. Teraz ci sami rolnicy, po dokonaniu inwestycji na przebranżowienie, dowiadują się, że ubój rytualny bydła nie ma przyszłości i będzie likwidowany – zauważa Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej „Polpig”.

 

- Popieramy protesty rolników oraz ich postulaty odrzucenia ustawy o ochronie zwierząt w całości. Jesteśmy za poprawą dobrostanu zwierząt, ale przeciwni praktykom legislacyjnym, które wprowadzają nowe przepisy prawne w pośpiechu, bez analizy skutków ekonomicznych dla gospodarki, a organizacje producentów nie mają możliwości odniesienia się do proponowanych zmian – stwierdza Aleksander Dargiewicz.

 

W jego opinii stosowane praktyki legislacyjne są szczególnie szkodliwe jeżeli dotyczą likwidowania dobrze funkcjonujących branż, zapewniających środki do życia setkom tysięcy ludzi nie tylko z likwidowanych sektorów, ale i przemysłu przetwórczego, paszowego, producentów zbóż, wyposażenia budynków inwentarskich itp..

 

Do 7 października 2020 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjmowała wnioski o wsparcie od tych rolników, których gospodarstwa zostały szczególnie dotknięte kryzysem COVID-19. Wsparciem objęto m. in. branżę drobiarską jak i bydła mięsnego. W okresie składania wniosków rząd niespodziewanie ogłosił likwidację uboju rytualnego, która stanowi 40% produkcji drobiu i 30% produkcji bydła mięsnego. Skutki tych działań są łatwe do przewidzenia. Brak eksportu spowoduje szybki spadek cen skupu w kraju i utratę płynności wielu gospodarstw.

 

Takie działania, traktowane jako  impulsywne i doraźne robią wrażenie braku długofalowej strategii, co nie tylko wywołuje frustrację, nieufność i niezadowolenie rolników, ale rodzi niepokój o przyszłość rolnictwa w Polsce. Gospodarka światowa pogrążona jest w kryzysie gospodarczym. Rządy większości krajów robią wszystko, aby utrzymać jak najwięcej miejsc pracy, aby zapewnić przychody jak największej grupie swoich obywateli. Tymczasem w Polsce w szczycie kryzysu forsuje się likwidację dobrze prosperujących sektorów produkcji rolniczej. Nieracjonalność takich działań rodzi zrozumiały niepokój i gniew – uważa prezes KZP-PTCH „Polpig”.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz