Puda nie zmienia zdania ws. uboju religijnego. Konkurencja mrozi szampany

Paweł Hetnał
Facebook Grzegorza Pudy

Dzisiaj w radiowej Jedynce gościł nowy minister rolnictwa, Grzegorz Puda. Z pewnością jego występ nie pokrzepił rolników. Szef resortu nadal uważa, że ubój rytualny jest w Polsce niepotrzebny, a nade wszystko nie ma danych liczbowych potwierdzających tezę o dużych stratach dla gospodarki. Puda jest zdania, że zakaz uboju rytualnego nie wpłynie znacząco na dochody polskich gospodarstw. Z pewnością takie słowa ucieszą naszych konkurentów na eksportowych rynkach drobiu i wołowiny.

 

Eksport mięsa z uboju rytualnego wynosił w 2017 r. 7 mld zł. W tym roku miał osiągnąć wartość nawet 20 mld zł. Czy wprowadzenie zakazu tego typu zabijania zwierząt to koniec polskiego eksportu w tych branżach i koniec dochodów rolników – pytał dziennikarz radiowej Jedynki. Pytał również, czy ten przepis zostanie uchylony. – Jeśli chodzi o „Piątkę dla zwierząt”, to prace aktualnie toczą się w Senacie. Senatorowie składają poprawki. Zobaczymy. To pytanie nie do ministra rolnictwa. Chciałbym powiedzieć tylko, że sam eksport nie polega wyłącznie na uboju rytualnym, co bardzo istotne z punktu widzenia polskich rolników. Jeśli chodzi o moje stanowisko, to jest ono niezmienne. Jako poseł wnioskodawca dla nas jest bardzo ważne aby rolnicy mieli możliwość prowadzenia swojej działalności, ale niekoniecznie na tych zasadach jakie były dotychczas, niekoniecznie w ramach uboju rytualnego. Ubój ten polega na tym, że zwierzęta bardzo cierpią, a ze względów ekonomicznych nie ma danych, które wskazywałyby bezpośrednio na to, że ilość tych zwierząt, które są sprzedawane w krajach europejskich czy też w krajach gdzie ten eksport jest wysyłany, jest tak duża ze względu na potrzeby religijne – stwierdził Puda.

 

Prowadzący audycję przypomniał słowa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który jest zdania, że mięso wołowe i drób, to jedyne furtki dla polskich eksporterów na rynku rolno-spożywczym, ponieważ w innych działach konkurencja jest ogromna i nigdy nie będziemy czołowym eksporterem zboża czy rzepaku. - Znam stanowisko pana ministra Ardanowskiego. Bardzo szanuję jego dotychczasowe dokonania i dobre pomysły, które będą kontynuowane. Natomiast w tej kwestii mamy rozbieżne zdanie – skomentował poseł z Bielska-Białej.

 

W czasie rozmowy poruszono również wątek naruszania miru domowego i prawa własności przez organizacje prozwierzęce. – Obawy z tym związane wynikają z pierwotnej wersji projektu. Ten przepis o organizacjach prozwierzęcych i tych wszystkich, którzy są w to zaangażowani, uległ pewnej zmianie. Wprowadzono pewne poprawki. Warto podkreślić również to, że w tej ustawie jest zapis, który mówi o tym, że taka interwencja jeśli miałaby się odbyć w taki sposób, który nie potwierdziłby podejrzeń tych organizacji, to właśnie organizacje prozwierzęce musiałyby za tę interwencję zapłacić. Myślę, że jest to bicz na tych wszystkich, którzy chcieliby z tego typu działań zrobić działania mało poważne – poinformował Puda.

 

Ministrowi zasugerowano również, że może warto byłoby odpuścić branży futerkowej, która wg autorów ustawy i tak jest w fazie „zwijania”. Może należałoby poczekać, aż fermy same zaprzestaną hodowli ze względu na sytuację ekonomiczną. - PiS jest partią, która zapowiadała już 3 lata temu działania, które doprowadzą do zakazania uboju zwierząt futerkowych, tej działalności, która polega na tym, że hoduje się zwierzęta tylko i wyłącznie dla spełnienia fanaberii małej grupy osób. Osobiście nie znam kogoś, kogo stać na takie futro. Większość futer i skór jest eksportowana i biznes polegający na obdzieraniu zwierząt ze skór nie jest nam w Polsce potrzebne. Wkład do budżetu państwa z tego tytułu są tak znikome, że jest to branża, która, można powiedzieć, jest u schyłku swojej działalności. Jak pokazują badania, ponad 70 proc. Polaków popiera nasze działania, które mają zakazać tego typu działalności - stwierdził minister. Pozostaje pytanie jakie to badania i czy nie przeprowadzone przypadkiem w kręgu osób zajmujących działalnością w organizacjach prozwierzęcych. Może trzeba zapytać na wsi?

 

Puda zapewniał, że zostaną wypłacone rekompensaty rolnikom, którzy mieliby stracić na zamknięciu tej działalności. Polityk, uważa, że „rolnictwo to nie tylko branża futerkowa i to środowisko nie może zdominować działań ministerstwa”. Zaznaczył, że zagadnienie rolnictwa i leśnictwa jest bardzo szerokie i nie można sprowadzać wszystkiego do zwierząt futerkowych.

 

Dodał, iż zakaz uboju rytualnego nie zmieni sytuacji rolników w wymiarze jaki to jest przedstawiane.  – Nie mamy danych jak to wpłynie na rynek zagraniczny. Możemy tylko dyskutować ile wyeksportowano w sumie drobiu czy wołowiny. Potrzeb religijnych w tych krajach nie jesteśmy w stanie określić. Nie jest to tak duży problem jak próbuje się nam wmówić – przekonywał.

 

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz