Taczka obornika dla Macierewicza. „Jako polityk jest dla nas skończony”

Redakcja

- Antoni Macierewicz, to człowiek, który uważa, że kieruje się wartościami chrześcijańskimi. Tym co zrobił, głosując za ustawą o ochronie zwierząt, niszczącą polską hodowlę i polskie rolnictwo, przekreślił wszystkie wartości, które dotąd reprezentował. To zadziwiające, że człowiek z tak bogatym doświadczeniem politycznym, który do tej pory uważał się za chrześcijanina, Polaka i patriotę, teraz robi takie rzeczy. My uważamy, że pan Antoni ma jeszcze czas, by ratować swój honor. Nauczono nas, by starszym ludziom nie ubliżać, ale jako polityk pan Macierewicz jest dla nas skończony. Nie mamy szacunku dla posła Antoniego Macierewicza. Żeby uratować honor musi przyczynić się do tego, aby ustawa o ochronie zwierząt wylądowała w koszu – mówił dzisiaj pod biurem poselskim Macierewicza w Piotrkowie Trybunalskim Janusz Terka – rolnik, hodowca trzody chlewnej.

 

Dzisiaj pod biurem poselskim Antoniego Macierewicza w Piotrkowie Trybunalskim pikietowali rolnicy, którzy w ramach „podziękowania” za poparcie „Piątki dla zwierząt” przywieźli mu taczkę z obornikiem. Zebranie wskazywali, przed licznie zgromadzonymi przedstawicielami mediów, na straty ekonomiczne jakie dotkną budżet państwa po upadku niektórych branż rolnych. Podkreślali, że ustawa ma za cel likwidację polskiej hodowli zwierzęcej.

 

Biuro poselskie jest zamknięte z powodu pandemii, ale ustawa przechodzi w Sejmie i nie ma problemu z pandemią. Politycy wykorzystują pandemię, żeby załatwiać swoje interesy. Kiedy chcą to jest pandemia, a jak nie, to jej nie widzą. Dzisiaj jesteśmy pod biurem Antoniego Macierewicza, ale odwiedzimy też wszystkie biura posłów, którzy głosowali za tą ustawą i przeciwko rolnikom. Będziemy ich nękać, żeby się opamiętali i zaczęli logicznie myśleć. Antoni Macierewicz jako poseł obiecał rolnikom dużo. Przyjeżdżał na spotkania z rolnikami i deklarował chęć współpracy z rolnikami oraz rozwiązywania problemów. Nie wywiązał się z tego, a na dodatek przyłożył rękę do przegłosowania szkodliwej dla nas ustawy. To haniebne. Jej skutki odczujemy za ileś miesięcy, albo lat. Skutki te będą jednak nieodwracalne – przestrzega Janusz Terka, przewodniczący izby rolniczej powiatu piotrkowskiego.  Dodał, że politycy chcą zniszczyć polskie rolnictwo, co będzie przysługą dla państw z zachodniej Europy. Zaznaczył, że władza, politycy PiS, chcą sprzedać polskie rolnictwo. – Polska wieś nigdy tego nie zapomni. To nie są ostrzeżenia, to są fakty. Prawo i Sprawiedliwość odwróciło się od polskich rolników. Oni przyjdą do nas za kilka lat, przed wyborami. PiS ma jeszcze szansę na zachowanie twarzy, ale musi zmienić sposób myślenia o wsi – stwierdza Terka.  

 

Inny z obecnych rolników podkreślił, że niebawem decyzje rządzących związane z pandemią koronawirusa sprawią, że nie będzie można się spotykać i protestować. Jeśli tak się stanie, to dojdzie też do zamknięcia zakładów ubojowych, a co za tym idzie konsumenci w sklepach nie będą mieć wieprzowiny, wołowiny i drobiu. Pojawią się wówczas kolejne problemy. – Mamy kredyty. Banki zaczną zabierać nasze gospodarstwa. Będziemy niewolnikami we własnym kraju – mówił jeden z gospodarzy.

 

Rolnicy w Polsce są tak traktowani jak zawartość tej taczki. Jak coś zbędnego i uciążliwego. Osoby, które kiedyś narażały się rolnikom, były wywożone na taczce z obornikiem. Jak będzie trzeba, to czołowych polityków PiS-u też wywieziemy – zapowiedział Janusz Terka.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz