Posłowie PiS płaczą ze strachu na myśl o kolejnym głosowaniu nad „Piątką dla zwierząt”

Redakcja

- Nie jest przyjemne kiedy widzę dorosłych mężczyzn, posłów, którzy płaczą ze strachu przed tym głosowaniem. Czują do czego są zmuszani, a wewnętrznie się z tym nie zgadzają – mówił wczoraj na antenie Radia Wnet były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który po raz kolejny był pytany o opinię na temat tzw. „Piątki dla zwierząt”. Wygląda na to, że w Prawie i Sprawiedliwości nadal trwa proces łamania kręgosłupów moralnych posłów w tej sprawie, co również potwierdzają słowa Krzysztofa Sobolewskiego - szefa komitetu wykonawczego PiS.

 

- Liczę na to, że ta ustawa zostanie poprawiona. W tej chwili nie ma znaczenia czy była ona procedowana czy krótko, czy szybko. Rozumiem nadzwyczajne okoliczności, zagrożenia, epidemie czy wojna, które sprawiają, że ustawa powinna wejść błyskawicznie i nie ma nad nią głębszej refleksji. Wtedy błyskawicznie wprowadza się rozwiązania prawne. Tutaj żadnego nadzwyczajnego stanu nie było, tutaj nic się nie dzieje. Dyskusja o tym jak poprawiać warunki i jakość życia zwierząt toczy się od dawna, więc nie było potrzeby żeby ustawę wprowadzać w ciągu dwóch dni. Absurdem jest, aby przy ustawie, która dotyczy spraw sumienia, aksjologicznych, wprowadzać dyscyplinę partyjną. To nie o zwierzęta przecież chodzi, tylko o pewien spór aksjologiczny w relacji człowiek-zwierzę. Ja uważam, że człowiek jest ważniejszy. Człowiek ma obowiązek zapewniać zwierzętom dobre warunki i ma prawo z nich korzystać – to w najprostszym znaczeniu. Natomiast wprowadzenie nakazu, dyscypliny i łamanie sumień posłów… Nie jest przyjemne kiedy ja widzę dorosłych mężczyzn, posłów, którzy płaczą ze strachu przed tym głosowaniem. Czują do czego są zmuszani, a wewnętrznie się z tym nie zgadzają. Nie można tak robić w takich sprawach, które dotyczą sumienia – mówił w Radiu Wnet dotychczasowy minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.

 

- Co do przyszłości parlamentarzystów, którzy zostali zawieszeni w prawach członka PiS. Przyjdzie, mam nadzieję, niedługo test na to, czy zrozumieli dlaczego są zawieszeni czy też będziemy musieli podjąć jeszcze bardziej drastyczne działania. Zobaczymy jaki będzie dalszy los ustawy o ochronie zwierząt. Jest w tej chwili w Senacie. Nie wiem, kiedy będzie ostatecznie zajmował się nią Senat i z jakim skutkiem, ponieważ jeśli będą poprawki, to ustawa ponownie trafi do Sejmu. Jeśli natomiast nie będzie takowych poprawek, trafi na biurko prezydenta, gdzie też nie mamy ostatecznej decyzji, co prezydent zrobi z tą ustawą. Jeżeli zdarzyłoby się, mamy nadzieję, że tak się nie zdarzy, weto, też trafi do Sejmu. Będzie wtedy okazja do naprawy grzechów – stwierdził Krzysztof Sobolewski w „Kwadransie politycznym” emitowanym na antenie TVP1.

 


Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz