Będzie nowa partia rolna? Ardanowski liderem?

Redakcja

Środowisko rolnicze jest zjednoczone jak nigdy. Tzw. „Piątka dla zwierząt” spowodowała, że dłoń podali sobie liderzy zwaśnionych do niedawna organizacji rolnych. Pojawił się pomysł utworzenia partii politycznej, która będzie reprezentowała interesy rolników w Sejmie. Naturalnym liderem takiego ugrupowania mógłby być dotychczasowy minister rolnictwa. - Jestem do tego mocno zachęcany. Rolnicy, którzy się połączyli w walce z tą ustawą, również we mnie upatrują jakiegoś lidera, ale ja nie do końca czuję taką potrzebę – skomentował Jan Krzysztof Ardanowski.

 

Dzisiaj gościem studia Radia Wnet był dotychczasowy minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski. Były już szef resortu był pytany przez prowadzącą audycję, co musiałoby się stać, aby  przystał na propozycję utworzenia nowej partii politycznej z jego wiodącym udziałem. - Duże żądania i oczekiwania są wobec mnie stawiane, zarówno przez posłów, którzy zostali potraktowani przez PiS zawieszeniem, jak również całego środowiska rolniczego. Ja również rozważam to, ale nie jest to dla mnie sprawa najistotniejsza. Najważniejsze jest to, aby ta nieszczęśliwa ustawa została tak zmieniona, żeby nie zaszkodziła wsi. Powinny zostać zmienione trzy rzeczy. Łańcuchy czy zwierzęta cyrkowe, to jest tylko ściema, żeby zaciemnić obraz. Konieczne jest rozłożenie w czasie i zapewnienie odszkodowań przy likwidacji legalnej działalności, jaką jest hodowla zwierząt futerkowych. Kolejne to niedopuszczenie do tego aby organizacje prozwierzęce miały prawo łamać prawo, bo do tego się to sprowadza, pozwalając im naruszać mir domowy i wchodzić na posesje w celu zabrania zwierząt bez żadnego przygotowania merytorycznego. To jest niemożliwe żeby obcy człowiek wchodził do pani domu i oceniał, czy pani kot jest zapasiony, a krowa za chuda jego zdaniem, bo daje dużo mleka, ale taki aktywista o tym nie wie. To jest absolutne łamanie prawa własności. Kolejna sprawa to przywrócenie uboju rytualnego na eksport. Tutaj żadne odszkodowania w rachubę nie wchodzą. To jest podstawa polskiego rolnictwa w najbliższych latach. Nie ma żadnych innych możliwości zarobienia miliardów, które są potrzebne polskiej wsi. Środki unijne czy z Warszawy nie będą wystarczające żeby utrzymać gospodarstwo. Dochody mają być z pracy – mówił Jan Krzysztof Ardanowski

 

Gość Radia Wnet odniósł się również do planowanych protestów. Zasugerowano mu, że może powinien rozpocząć współpracę z Michałem Kołodziejczakiem. Jak stwierdził, nigdy nie był zwolennikiem protestów, które nie prowadzą do niczego, a jedynie mają za cel promować jakieś osoby. Niemniej przyznał, że desperacja na wsi jest ogromna, ponieważ przemawia przez nią bezradność. Wg niego protesty są nieuniknione, ale ex minister w żaden sposób  nie będzie ich stymulował.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz