Wydawałoby się, że Prawo i Sprawiedliwość nie może zrobić większej krzywdy polskiemu rolnictwu niżeli próba przeforsowania nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt w postaci zakazu uboju religijnego czy powierzenie organizacjom prozwierzęcym nadmiernych uprawnień, niemalże prokuratorskich. Tymczasem przy Nowogrodzkiej wymyślono coś równie „spektakularnego”. Poseł Grzegorz Puda jest szykowany do funkcji ministra rolnictwa.
14 ministerstw, 4 wicepremierów, a także nowe twarze - to według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy RMF FM zmiany, jakie szykują się w rządzie. - Będzie nowy minister edukacji i rolnictwa. To nie koniec zmian, o jakich rozmawiano podczas negocjacji na Nowogrodzkiej. Solidarna Polska i Porozumienie oddadzą po jednym resorcie, za to ich dotychczasowi szefowie mieliby miękko wylądować w kancelarii premiera – czytamy w dzisiejszej publikacji RMF FM. Wg rozgłośni będziemy też mieli aż 4 wicepremierów, z najważniejszym czyli Jarosławem Kaczyńskim. Oprócz niego zastępcami premiera będą Piotr Gliński oraz Jacek Sasin, a także wracający do rządu Jarosław Gowin. Obejmie on ministerstwo rozwoju, do którego dodano mu resort pracy. W związku z tym Marlena Maląg kierować będzie jedynie ministerstwem do spraw rodziny i spraw społecznych. - Będzie też nowy minister rolnictwa Grzegorz Puda, dotychczasowy wiceminister funduszy regionalnych – informuje RMF FM.
Dla rolników ta informacja brzmi jak ponury żart. Poseł z Bielska-Białej, to twarz ustawy o ochronie zwierząt, człowiek, który ze wsią ma tyle wspólnego co fakt, że czasami przejedzie przez nią samochodem lub zrobi sobie zdjęcie z paniami z koła gospodyń wiejskich (pomimo, iż uczył się na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie). To człowiek, który referował w Sejmie nieudolnie skonstruowaną ustawę o ochronie zwierząt, która uderza w polskie rolnictwo, w polską gospodarkę. Dokąd zmierzamy?