Ta ustawa zrujnuje producentów wołowiny. Spadek cen żywca będzie druzgocący

Redakcja

- W latach 2013–2014, kiedy wprowadzony został ówczesny zakaz uboju rytualnego, w jednym powiecie krotoszyńskim prawie ponad 55 mln stracili rolnicy na spadku ceny, bo cena spadła o 1/3. 55 mln to mniej więcej tyle, ile otrzymują rocznie dopłat bezpośrednich oni wszyscy, a nie producenci np. wołowiny. Proszę państwa, zgłoszony projekt ustawy spowodował spadek cen już o ok. 1 zł, przez tydzień. A co będzie, jak zostanie wprowadzony ten zakaz? Czym to ma być zastąpione? – pytał poseł Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

 

- Poseł Gawkowski powinien powiedzieć słowo „przepraszam”. To, co powiedział: że hodowcy zwierząt i ci, którzy ich popierają, są mordercami, to nie jest właściwe potraktowanie rolników. Ja tak to zrozumiałem. Nie powinno tak być. Rolnicy nie zasługują na takie epitety. W ogóle cała ta ustawa nie zasługuje na to, żeby została potraktowana poważnie – mówił podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu Andrzej Grzyb z PSL-u, który zabrał głos w dyskusji na temat nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. - Wczoraj mieliśmy okazję słyszeć głosy tych rolników. Kto ich zapytał o zdanie? Kto dał jakiekolwiek, że tak powiem, słowo wyjaśnienia, dlaczego robimy tę ustawę? Który związek zawodowy został o to zapytany? Żaden. Tam byli też sygnatariusze porozumienia z panem prezydentem Dudą, łącznie z Krajową Radą Izb Rolniczych, o tym, że będzie wspólnota interesów, reprezentowana przez pana prezydenta. Co się wydarzyło takiego, że nikt nie słucha tych ludzi? W latach 2013–2014, kiedy wprowadzony został ówczesny zakaz uboju rytualnego, w jednym powiecie krotoszyńskim prawie ponad 55 mln stracili rolnicy na spadku ceny, bo cena spadła o 1/3. 55 mln to mniej więcej tyle, ile otrzymują rocznie dopłat bezpośrednich oni wszyscy, a nie producenci np. wołowiny. Proszę państwa, zgłoszony projekt ustawy – mówił o tym pan poseł Sawicki – spowodował spadek cen już o ok. 1 zł, przez tydzień. A co będzie, jak zostanie wprowadzony ten zakaz? Czym to ma być zastąpione? Podam przykład rolnika Leszka. Za 1 mln zł wybudował w ubiegłym roku oborę do produkcji. Ma 1 mln kredytu i mówi: Z czego ja to spłacę, jak za chwilę cena spadnie o 1/3? Wiecie państwo, jaka jest cena drobiu w tej chwili? 1 kg indyka kosztuje 4 zł. Kto się zna na produkcji, to wie, ile trzeba do tego 1 kg jeszcze dołożyć, żeby ponieść koszty. Większość sektora paszowego, który można było w ramach holdingu spożywczego wykupić, przejął kapitał zewnętrzny, to nie jest już polski sektor. Pini, firma przejęta przez jaki kapitał? Chiński. Przecież można było tu zareagować. Jeszcze do tego dokładamy możliwość wygaszenia części produkcji zwierzęcej. Przecież ci ludzie nie chcą na to się zgodzić. Przecież to jest kwestia egzystencji ich rodzin. Co ma powiedzieć rolnik, który ma 40 sztuk bydła opasowego? Przecież on z tych 40 sztuk utrzymuje rodzinę. Takich rolników jest wielu. Ja jestem z Wielkopolski, która rozumie, na czym polega produkcja zwierzęca. Tam są najlepsze, że tak powiem, gospodarstwa rolne. Wielu rolników ma np. farmy mleczne czy gospodarstwa mleczne. Co oni zrobią w przyszłości np. z cielakami, które się urodzą? Przecież taki cielak płci męskiej w produkcji mlecznej to koszt, to jest odpad. Kto to przejmie do hodowli? I co? Będziemy utylizować te cielaki? Bo przecież ma być produkowane mleko, a nie mięso. To powinny więc być refleksje, które powinny towarzyszyć konsultacjom społecznym. A my wprowadzamy na rympał ustawę, która ma likwidować kolejny dział gospodarki, i to w okresie kryzysu – zakończył Andrzej Grzyb.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz