Buta i arogancja – tak jedynie można określić postawę jaką prezentują politycy Prawa i Sprawiedliwości wobec polskich rolników. Przed chwilą poseł Robert Winnicki złożył w Sejmie wniosek formalny o odroczenie posiedzenia i zażądał spotkania prezydium z protestującymi rolnikami. – Tak, pan sobie może żądać – odparł protekcjonalnie marszałek Sejmu, Ryszard Terlecki i pouczył posła Konfederacji o naruszeniu powagi urzędu.
- Składam wniosek formalny o odroczenie posiedzenia Izby do czasu kiedy prezydium Sejmu spełni oczekiwania protestujących rolników. W tej chwili organizacje rolnicze zablokowały Aleje Ujazdowskie i żądają spotkania z prezydium Sejmu w sprawie porządku obrad podczas których będzie niszczone polskie rolnictwo – mówił Winnicki, któremu marszałek Terlecki wyłączył mikrofon w pół zdania. – Żądam przegłosowania mojego wniosku formalnego i odroczenia obrad – nalegał poseł Konfederacji. – To nie jest wniosek formalny, proszę opuścić mównicę - odpierał marszałek. – Proszę nie kłamać, proszę w ten sposób nie niszczyć polskiego rolnictwa. Proszę o procedowanie mojego wniosku formalnego. Mam do tego wszelkie prawo. To jest granda to co robicie. Jest żądanie rolników spotkania z prezydium Sejmu – nie ustępował Winnicki. Ostatecznie Terlecki oskarżył go o naruszenie powagi Sejmu.
Trwa protest rolników pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej przeciwko likwidacji branży hodowlanej, na którym są posłowie...
Opublikowany przez Konfederacja Środa, 16 września 2020