Uczestnicy trwającej właśnie manifestacji pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości nie mają wątpliwości. Sejm jeszcze dzisiaj przyjmie projekt ustawy o ochronie praw zwierząt, który m.in. zakazuje uboju rytualnego. Wg wypowiadających się posłów Konfederacji, parlamentarzyści PiS boją się utraty dobrej pozycji na listach wyborczych i dlatego, mimo sprzecznych poglądów z wizją swojego "szefa", mają zagłosować pod dyktat prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Pikietujący rolnicy całą nadzieję pokładają w prezydencie Andrzeju Dudzie, który jeszcze do niedawna chętnie odwiedzał wieś w celu pozyskania cennego elektoratu.
Dzisiaj pod warszawską siedziba PiS pojawił się tłum ludzi, którzy domagali się spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Wśród manifestujących byli hodowcy zwierząt futerkowych, przedstawiciele organizacji rolniczych jak choćby Jacek Zarzecki z prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, Wiktor Szmulewicz – prezes KRIR, Sławomir Izdebski, Renata Beger czy Michał Kołodziejczak z Agro Unii. Protestującym towarzyszyli posłowie Konfederacji, m.in. Robert Winnicki, Michał Urbaniak czy Dobromir Sośnierz. Był również Jarosław Sachajko z ruchu Kukiz’15.
Zebrani chcieli złożyć pisma i petycje w sztabie głównym partii rządzącej, ale kordon policji szczelnie otoczył obiekt i próbował wypchnąć pikietujących z dala od siedziby prezesa Kaczyńskiego. W końcu skromna delegacja, złożona głównie z posłów, została wpuszczona do budynku, gdzie nie było jej dane spotkać się z pomysłodawcą „Piątki dla zwierząt”.
Obecnie tłum pikietujących zmierza pod budynek Sejmu.