Ostatniej nocy w Motyczu (woj. lubelskie) mężczyzna kierujący ciągnikiem zjechał pojazdem z drogi i utknął na skarpie. Okazało się, że panowie zasiadający w kabinie maszyny byli tak upojeni alkoholem, że nie można było z nimi nawiązać logicznego kontaktu.
Jak informuje portal lublin112.pl, do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Motyczu koło Lublina. Około godziny 1 na lokalnej drodze ciągnik rolniczy wypadł z jezdni. Na miejscu interweniowała straż pożarna z Bełżyc i Radawca Dużego, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja.
- Jak wstępnie ustalono kierujący ciągnikiem mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi na pole. Następnie starając się wyjechać z powrotem na jezdnię utknął na skarpie. Maszyna o mało nie ulega przewróceniu. Zdarzenie zauważyły przypadkowo przejeżdżające osoby. Zastały one znajdujące się w ciągniku dwie osoby, z którymi nie można było nawiązać logicznego kontaktu. Okazało się, że mężczyźni nie mieli żadnych obrażeń ciała, za to byli upojeni alkoholem. Badanie alkomatem wykazało, że jeden z nich miał dwa, drugi trzy promile alkoholu w organizmie. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia – czytamy w relacji portalu lublin112.pl.
Źródło: lublin112.pl