Konstytucyjny zapis o gospodarstwach rodzinnych jest niewystarczający. Ogromne fermy to wynaturzenie i pozostałość po komunizmie?

Redakcja

Dzisiaj gościem Polskiego Radia był minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Szef resortu został zapytany o deklarację prezydenta Andrzeja Dudy, który zapowiedział, że przygotuje i złoży w parlamencie ustawę o rodzinnym gospodarstwie rolnym. - Chodzi o przesądzenie jednoznaczne, bo zapis w Konstytucji, który mówi, że podstawą ustroju rolnego w Polsce jest gospodarstwo rodzinne, jest zapisem niewystarczającym i mało precyzyjnym. Bo co to znaczy to gospodarstwo rodzinne? Jakie duże? Kto w tym gospodarstwie ma pracować? To trzeba doprecyzować – wyjaśniał Ardanowski.

 

- I rzeczywiście wobec trendów, które się na świecie toczyły przez wiele lat i toczą się w dalszym ciągu, żeby oderwać produkcję rolniczą od życia rodziny rolnika, żeby to były przedsiębiorstwa rolne zatrudniające ogromną ilość zewnętrznych pracowników, które nie są powiązane z innymi funkcjami wsi, takimi jak ochrona środowiska, jak zrównoważony rozwój, jak zapewnienie tej żywotności społecznej i ekonomicznej, to trzeba doprecyzować – deklarował minister rolnictwa.

 

- Niedawno jeden z ważnych dla mnie polityków, Janusz Wojciechowski, pokazując absurdy kierunku rozwoju rolnictwa, który dominował w ostatnich latach, mówi: „Słuchaj, jakie to ma być rolnictwo? Do czego chciano doprowadzić? Że potężna ferma chińska w Polsce, ulokowana w Polsce tuczy duńskie świnie przy pomocy amerykańskiej soi, produkuje mięso, dla którego trzeba znaleźć zbyt w Chinach, bo w Polsce ono jest niepotrzebne, bo jest go po prostu za dużo”. Nie może być takiego rozwoju rolnictwa, bo dla mnie to nie jest żaden rozwój, to jest wynaturzenie, bo wszystkie negatywne skutki tej hodowli – odchody, zapachy, problemy i tak dalej – pozostają w Polsce, a duńskie prosięta, amerykańska soja, a pracownicy na tej fermie pochodzą z Ukrainy (...) trzeba szukać zbytu w Chinach – mówił szef resortu rolnictwa.

 

- Dlatego chcemy doprecyzować, że zależy nam na gospodarstwach mniejszych, na tych gospodarstwach, które dają utrzymanie rodzinie rolnika, gdzie ta rodzina może przyzwoicie, godnie z tego żyć, a nie wynaturzenia w postaci tych wielkich, notabene niewystępujących w Europie Zachodniej, to jest tylko i wyłącznie pozostałość po komunizmie te ogromne, potężne gospodarstwa po wiele tysięcy hektarów – stwierdził Jan Krzysztof Ardanowski.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz