Grzegorz Bardowski na podsumowaniu 100 dni rządu mówił o wyrównaniu dopłat i pomocy państwa

- Na przykładzie mojego gospodarstwa widać takie wsparcie ze strony państwa. Przede wszystkim rozwój mojego gospodarstwa. Musiałem się tutaj np. podpierać kredytami na zakup ziemi, na budowę budynków gospodarczych, więc tutaj korzystałem z pewnych dofinansowań, z kredytów preferencyjnych. Na każdym kroku powiedzmy są takie dodatki do tego co robimy. Jest dopłata do materiału siewnego, jest zwrot akcyzy za paliwo. Może są to takie rzeczy, do których rolnicy już się troszeczkę przyzwyczaili i tego nie zauważają, ale to cały czas jest w jakiś sposób pomoc ze strony państwa – mówi popularny rolnik Grzegorz Bardowski w materiale zrealizowanym przez Kancelarię Premiera RP przy okazji podsumowania 100 dni pracy rządu. 

 

Mateusz Morawiecki wraz z ministrami podsumował 100 dni rządu, w tym realizację pięciu zapowiedzi z kampanii przed wyborami parlamentarnymi: Emerytura Plus, Mały ZUS Plus, Profilaktyka Plus, dopłaty dla rolników oraz budowa 100 obwodnic.

 

Jak czytamy na stronie Kancelarii, „Dopłata dla rolnika” to program, który wynika z potrzeby pełnego wyrównania poziomu płatności bezpośrednich między państwami UE. Równe dopłaty to korzyści dla wszystkich obywateli to lepsza zdrowsza żywność, większa ochrona środowiska, dobrostan zwierząt oraz jakości produktów spożywczych. Szef rządu mówił o negocjacjach w sprawie wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. Wymienił działania rządu na rzecz zrównania dopłat, wymienił budowę grupy przyjaciół spójności, która ma wspierać zwiększanie finansowania tradycyjnych polityk UE, jak polityka spójności.

 

Podczas podsumowania 100 dni rządu na scenie obok ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego pojawił się znany z programu "Rolnik szuka żony", Grzegorz Bardowski. Obaj mówili o dopłatach rolników.

 

 

 

 

 

Wywiad z Grzegorzem Bardowskim dla Kancelarii Premiera RP:

 

Jak zmieniło się polskie rolnictwo w ciągu ostatnich lat?

 

- Przez ostatnie lata polskie rolnictwo bardzo się zmieniło. Z takiego rolnictwa, gdzie wiele robiło się na oko: na oko sypało się nawozu, na oko wykonywało się zabiegi, doszliśmy do takich czasów gdzie teraz na wszystko zwracamy uwagę. Mamy precyzyjne maszyny. Maszyny, które precyzyjnie dawkują różne środki, nawozy.

 

Czy prowadząc gospodarstwo, odczuwa pan wsparcie ze strony państwa?

 

- Na przykładzie mojego gospodarstwa widać takie wsparcie ze strony państwa. Przede wszystkim rozwój mojego gospodarstwa. Musiałem się tutaj np. podpierać kredytami na zakup ziemi, na budowę budynków gospodarczych, więc tutaj korzystałem z pewnych dofinansowań, z kredytów preferencyjnych. Na każdym kroku powiedzmy są takie dodatki do tego co robimy. Jest dopłata do materiału siewnego, jest zwrot akcyzy za paliwo. Może są to takie rzeczy, do których rolnicy już się troszeczkę przyzwyczaili i tego nie zauważają, ale to cały czas jest w jakiś sposób pomoc ze strony państwa.

 

Dlaczego równe dopłaty są tak ważne dla polskich rolników?

 

- Ze względu na stuletnią historię musimy to rolnictwo zachodnie cały czas gonić. A patrząc nawet troszeczkę dalej nie zostaliśmy zbyt hojnie obdarowani glebami urodzajnymi w Polsce. Nasi zachodni jak i wschodni sąsiedzi mają o wiele lepsze. Dlatego to zrównanie dopłat pozwoliłoby tym polskim rolnikom zrównać się z poziomem europejskim. Na pewno pozwoliłoby przetrwać ciężkie lata jak np. dwa obecne, czyli susza i dalej dobrze prosperować.

 

Jak Wasza praca przekłada się na życie Polaków?

 

- Myślę, że ta praca jest bardzo często trochę niewidoczna, bo najczęściej konsumenci kupują jednak produkty w sklepie, a nie od rolnika. Jednak to od nas one wychodzą i trafiają na półki w sklepach. Można powiedzieć, że przez nasz rozwój zyskują również konsumenci, bo dostają ostatecznie na końcu produkt, który jest dla nich lepszy jakościowo, bezpieczniejszy właśnie przez to, że możemy w naszej pracy wykorzystywać bardziej precyzyjne maszyny, bardziej precyzyjne technologie i dostarczać i dostarczać produkty najlepszej jakości.

 

 

 

Pojawienie się uznanego w kręgach rolniczych Bardowskiego u boku ministra Ardanowskiego spotkało się z uszczypliwościami ze strony wielu rolników. - Wszyscy wiemy że udział w programie „Rolnik szuka żony” to zobowiązania reklamowe wobec TVP. Czy uważacie, że udzielenie przez p. Grzegorza swojego wizerunku w celu odwracania uwagi od zasadniczych problemów rolnictwa, to właściwy krok w jego karierze „medialnej”? I co myślicie o dopłatach? Czy naprawdę są dla nas rolników takie ważne? Czy lepiej zorganizowany rynek handlu, wzmocnienie rolników w łańcuchu żywności i bardziej zaangażowana postawa Państwa w to co się dzieje w rolnictwie, nie byłaby dla nas korzystniejsza? - czytamy na facebook'owym profilu Unii Warzywno-Ziemniaczanej.