Tysiące rolników i setki ciągników ponownie pojawiło się na hiszpańskich ulicach. Od czterech tygodni trwa protest farmerów, którzy zmagają się z niskimi cenami skupu swoich produktów. W niektórych częściach kraju doszło do starć z policją.
Do kolejnej fali manifestacji hiszpańskich rolników doszło w miniony piątek w miastach i regionach: Murcia, Tarragona, Guadalajara i Mérida (Badajoz). Rolnicy zapowiadają, że będą protestować przynajmniej do połowy marca.
Do największego protestu doszło w Murcji, gdzie zgromadziło się 7 000 rolników z 400 ciągnikami. Manifestujący domagają się interwencji rządu, ponieważ koszty produkcji rolnej są wyższe od ceny za wytworzone produkty. Przyczyną takiej sytuacji jest nadmierny import produktów rolno-spożywczych z krajów trzecich, które są tańsze, ale nie są produkowane w standardach unijnych.
Również w mieście Tortosa (Tarragona) pojawiło się w centrum miasta ponad 200 ciągników. Podobne liczby odnotowano w Molina de Aragón (Guadalajara), gdzie kolejne 200 ciągników i około 200 rolników blokowało ulice. To właśnie tam wg hiszpańskiej prasy miało dojść do starcia demonstrantów z policją.
Przypomnijmy, iż w ostatnich tygodniach protesty rolników wstrzymały ruch w centrach Madrytu i Walencji, a także w Granadzie, Pampelunie i regionie Estremadura na zachodzie kraju. W najbliższych dniach i tygodniach planowane są kolejne demonstracje w Sewilli, Alicante i Santander, a także na Wyspach Kanaryjskich.