Starcie liderów organizacji rolniczych. Dokąd zmierza Agro Unia?

Paweł Hetnał

Michał Kołodziejczak, prezes fundacji Agro Unia, domaga się od Marcina Bustowskiego, przewodniczącego Związku Zawodowego Rolników RP „Solidarni”, wycofania się z oskarżeń pod jego adresem. Poszło o dotację w wysokości 89 tys. brutto, jaką Agro Unia otrzymała z KOWR-u na promocję polskich znaków towarowych. Zdaniem Bustowskiego, organizacja, która ma działać na rzecz rolników, nie może być uwikłana w żadne układy z władzą i nie powinna pobierać środków z publicznej kasy. 

 

Niedawno na Facebook'u Michał Kołodziejczak opublikował nagranie, w którym informuje, iż pisemnie wezwał Marcina Bustowskiego do wycofania się ze słów, które w jego opinii szkalują dobre imię jego oraz Agro Unii. Kołodziejczak podkreślał, że wykonuje pracę społeczną, którą mało kto chciałby ciągnąć taką „widząc wylewające się na jego głowę wiadra hejtu”. - Nie jeżdżę tanim samochodem, ale ja tego samochodu nie kupiłem za działalność społeczną. On został kupiony 3,5 roku temu – wyjaśniał w nagranym materiale Kołodziejczak, prezentując w tle kosztowny samochód i maszyny rolnicze. Przekonywał, że wszystkiego czego się dorobił jest owocem ciężkiej pracy, a do działalności fundacji wyłącznie dopłaca z własnej kieszeni, kierując na jej konto środki, które ciężko nawet oszacować.

 

Dodał, że współpracy z KOWR-em nie zamierzał ukrywać i też tego nie czynił. Przekonywał, że wszystkie dokumenty w tej kwestii są legalne. Zasugerował, że ci którzy krytykują działalność Agro Unii i promowanie polskiej marki, być może są pod wpływem tych, którym zależy na tym by np. cebulę do Polski nadal przywozić z Holandii czy Kazachstanu. Jak mówił, poza wiadrami pomyj wylewanymi na jego głowę w komentarzach internautów, otrzymuje również wsparcie od osób, które gratulują mu odważnego kroku skorzystania ze środków publicznych i odpowiedniego ich spożytkowania. - My chcemy pokazać jak to zrobić dobrze. Nie pozwolę jednak aby w tym czasie ktoś szkalował moje dobre imię – mówił Kołodziejczak.

 

- Do pana Marcina Bustowskiego wysyłamy ostateczne wezwanie do tego, aby wycofał się z tego wszystkiego co mówi. Kłamie, mówi nieprawdę i działa na naszą niekorzyść, ale także rolników i konsumentów. Wprowadza jakiś dziwny chaos, a ludzie już kompletnie nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi i my wszyscy na tym tracimy – przekonywał w nagranym materiale lider Agro Unii. Dodaje, że każdy może podjąć środki z KOWR-u na promowanie polskich produktów. Podkreśla, że KOWR nie należy do ministra rolnictwa tylko jest wspólnym dobrem rolników, z którego należy korzystać i pokazywać jak odpowiednio konsumować pieniądze pochodzące z tego źródła.

 

Wystąpienie Michała Kołodziejczaka odnosi się głównie do wypowiedzi Bustowskiego, która została zawarta w nagraniu opublikowanym 29 października na Facebook'u. W tym materiale filmowym, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników RP „Solidarni” zastanawia się „dlaczego prokuratura tak chętnie umarza sprawy Agro Unii, dlaczego minister tak chętnie przyjechał na autostradę zablokowaną przez Agro Unię w ubiegłym roku i dlaczego Kołodziejczak spotykał się z ministrem przed wyborami parlamentarnymi”. Wg Bustowskiego mamy do czynienia z grupą „spindoktorów, którzy prowadzą pana Kołodziejczaka dla strony rządowej”. Bustowski uważa, że promocja zdrowej polskiej żywności powinna odbywać się w Telewizji Polskiej, a nie porzez kanał, który przeznaczony jest głównie dla rolników. Przewodniczący Solidarnych zarzuca też liderowi Agro Unii, że ten promując polską marke produktów "sprzedaje chińskie bluzy i czapeczki z nadrukiem nazwy fundacji". - Tabliczka UOKiK, która kosztuje 6 zł, sprzedawana jest za 40 zł – zauważa.

 

Bustowski przypomina, iż wejście Agro Unii do UOKiK-u „było w tym samym dniu, kiedy pan Kołodziejczak złożył wniosek do KOWR-u o dofinansowanie trzech filmików na stronie Agro Unii”. - Od początku kamery, media, gazetki. To od początku było wyreżyserowane. Tak kreuje się liderów rolników, którzy myślą, że mają przywódce i obrońcę. W rzeczywistości mają konia trojańskiego, który ich wyprowadza na ulice, a jednocześnie kreuje protesty i są określone granice tych protestów, które można zrobić, a później są one kontrolowane i nadzorowane – stwierdza Bustowski, dodając, że jesteśmy świadkami „teatrzyku” z udziałem ministra rolnictwa i lidera Agro Unii, którzy tylko pozornie „skaczą sobie do oczu”. Szef „Solidarnych” pyta również w zaprezentowanym nagraniu, jakim sposobem Agro Unia otrzymała środki z KOWR-u w trybie bezprzetargowym.

 

 

 

 

 

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz