Wg szefa resortu rolnictwa, Polska to jedyny kraj w Europie, który udziela pomocy suszowej i takie praktyki nie są stosowane choćby w Niemczech. Ponadto minister zapowiada, że dopłaty do materiału siewnego będzie można pobierać co dwa-trzy lata.
Jak uważa minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, Polska jest jedynym krajem w Europie, który udziela pomocy suszowej. - Pytałem o to Julię Klockner, minister rolnictwa Niemiec. Mówię: Julia, przecież masz suszę w Wirtembergii, na Pomorzu Przednim i dalej na zachód. Główne centrum suszy w Polsce to woj. lubuskie, czyli przy granicy z Niemcami. Powiedziała, że nie przewidują żadnej pomocy. Po to są systemy ubezpieczeniowe i ubezpieczalnie. Tak zamknęła dyskusję. My pomagamy w wielu obszarach, o których w Europie nie słyszeli – przekonywał minister rolnictwa.
- Niedawno w Austrii była grupa posłów i się dopytywała: ile u nich wynosi dopłata do materiału siewnego. Tłumacz wyjaśniał, ale nikt nie rozumiał o co Polakom chodzi. Ale jaka dopłata do materiału siewnego? - pytali. Przecież materiał siewny jest najlepszym i najtańszym sposobem na podniesienie plonów. Przecież każdy rolnik doskonale to rozumie i kupuje lepszy materiał siewny. To jeszcze mu dopłacać? U nas to jest 120 mln zł rocznie. W zeszłym roku było to 90 mln zł. Wymiana materiału siewnego zaczynała się na poziomie 12-13 proc. i nawet o milimetr nie drgnie. Ciągle idzie ten sam materiał. To wygodne, bo zaprawione, w workach i nie za drogie. O co używać czyszczarni albo zaprawiać. Jeszcze za ten rok dopłata zostanie uregulowana i zostanie wypłacona w przyszłym roku. Od przyszłego roku ten program zmienię i dopłata będzie co 2-3 lata. Może dopłata będzie wyższa, ale wymieniać trzeba będzie tak, że jeszcze przez dwa lata ten wysoki kwalifikat mogę wykorzystywać – mówił Ardanowski na niedawnym posiedzeniu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej