Wg niemieckiego dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung, Janusz Wojciechowski, szykowany na stanowisko unijnego komisarza ds. rolnictwa, po otrzymaniu tej funkcji będzie „prowadzony na krótkiej, narodowej smyczy”.
Jak pisze polski oddział Deutshe Welle, niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zamieszcza w piątek (20.09.2019) sylwetkę Janusza Wojciechowskiego, który jest polskim kandydatem na unijnego komisarza. W Komisji Europejskiej, kierowanej przez Niemkę Ursulę von der Leyen ma odpowiadać za rolnictwo. Jak pisze korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”), Gerhard Gnauck, Wojciechowski „zna pracę w Brukseli, mówi po angielsku i uchodzi za pracowitego, choć nie za dobrego mówcę”.
- Za jego krajem wciąż ciągnie się stara sława kraju rolniczego. W rzeczywistości jednak (Polska) przeżywa okres szybkiego i – ogólnie mówiąc – udanego przełomu gospodarczego i społecznego. Przemierzając dziś polską prowincję, rzadko można napotkać furmankę, bardzo rozpowszechnioną jeszcze 30 lat temu. Za to liczne kombajny trudno wyminąć na drodze poza miastem. Furmanka była symbolem zacofania Polski, ale i samodzielności polskich rolników, którzy jako jedyni w bloku wschodnim z sukcesem oparli się komunistycznej kolektywizacji - pisze FAZ. - Polska stała się w minionych latach gigantycznym eksporterem produktów rolniczych, mocno jednak odczuła rosyjskie sankcje na żywność z UE - wskazuje FAZ.
Według gazety, Warszawa, ważny polityk PiS miła zapowiedzieć, że chce wprowadzić regularne konsultacje pomiędzy polskim komisarzem a szefem rządu. - Ma być on zatem prowadzony na krótkiej, narodowej smyczy – czytamy w FAZ. Dodajmy, iż niedawno von der Leyen przesunęła drażliwe kwestie związane z pomocą państwa dla rolnictwa i rybołówstwa z portfolio Wojciechowskiego oraz Litwina Virginijusa Sinkeviciusa do kompetencji starej i ponownie nominowanej komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.
Źródło: dw.com/Frankfurter Allgemeine Zeitung