USD -
4.0276
EUR -
4.3198
GBP -
5.0427
DKK -
0.5792
- Ostrzegamy wszystkich użytkowników wody w Wiśle, kąpiących się, wędkarzy, odpoczywających nad Wisłą, rolników pobierających wodę do pojenia zwierząt, czy też do nawadniania upraw o zagrożeniu zanieczyszczeniem wody – czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który został wydany po awarii w oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie. Sztab Kryzysowy poinformował Mazowieckich Inspektorów, że zagrożenie może występować około miesiąca. Do sytuacji związanej z wyciekiem ścieków z warszawskiej oczyszczalni odniósł się minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
Wczoraj GIOŚ poinformował, iż w związku z postępującym zanieczyszczaniem Wisły ściekami z lewobrzeżnej, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przekazało informacje, iż od godziny 7:50 w dniu 28 sierpnia 2019 r. do północy, do Wisły dostało się 159 661 m3 ścieków. Spółka monitoruje jakość ścieków pobierając próbki średniodobowe. Do dzisiaj nie ustalono przyczyn awarii.
Inspektorzy Ochrony Środowiska monitorują stan wody w Wiśle, pobierając próbki do badań. Widać już pierwszy wpływ zrzutów na jakość wody w Wiśle. Próbka jednorazowa ze strumienia ścieków, pobrana o godzinie 12:44 w dniu wczorajszym, wskazuje na dużą zawartość azotu amonowego – 43,7 mg/l. Dla porównania, próbka wody z Wisły powyżej zrzutu, czyli w miejscu gdzie zanieczyszczenie nie występuje, zawiera mniej niż 1 mg/l azotu amonowego, a próbka wody pobrana za miejscem wypływu ścieków wynosi 29,5 mg/l azotu amonowego.
- To jest największa katastrofa ekologiczna w Polsce, która cały czas, jak wynika z podawanych informacji, trwa. Ogromna ilość nieoczyszczonych ścieków trafiła do głównej rzeki w Polsce. Być może trzeba się zająć nie marszami równości i LGBT, ale pilnowaniem swoich instytucji – mówił na antenie Telewizji Republika minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski. - Nieszczęście może zdarzyć się każdemu. Oczyszczalnie są urządzeniami, które mogą zawodzić. Natomiast tu trzeba bardzo wyraźnie wytłumaczyć czy zawiedli ludzie, czy technika. Niewątpliwie ta awaria niesie ze sobą ogromne spustoszenie. Teraz to, nie chcę powiedzieć g..., przenosi się Wisłą i budzi obawy w gminach i powiatach leżących w dalszym biegu Wisły. To są również łąki nadwiślańskie, które są bazą paszową dla bydła, szczególnie w dobie suszy. To także woda dla Płocka z ujęć leżących wzdłuż rzeki. Kawałek dalej mamy Zalew Wiślany z tamą we Włocławku. Trudno mi jest sobie wyobrazić jakie to może nieść ze sobą dramatyczne skutki. To są zmiany, które będą usuwane z przyrody w naturalnym rozkładzie przez dłuższy czas. To nie jest tylko skażenie, które interesuje wędkarzy. Nie wiem czy ryby pozdychają, ale na pewno przez dłuższy czas nie będą nadawały się do jedzenia. Na odcinku od Warszawy do Gdańska grozi nam śmierć biologiczna Wisły – przestrzega szef resortu.
Minister stwierdził również, że skażona woda z Wisły może wpływać różnymi odprowadzeniami i systemami nawadniania na tereny rolnicze wzdłuż rzeki. - To może być również źródło skażenia upraw w pobliżu Wisły. Co rolnicy z tym mają zrobić? Kto za to zapłaci? W dolinie Wisły uprawia się dużo warzyw, ze względu na rodzaj gleb i większą wilgotność. Jeżeli to całe g... wyleje się z Wisły i skazi pola uprawne, to kto pokryje te wszystkie straty? Trzaskowski ma dobre samopoczucie i mówi, że to PiS nakręca atmosferę i nie czuje się w żaden sposób winien – komentował Ardanowski.
