- Z radością oznajmiam, że w Polsce są duże grupy rolników, które nic chcą tańczyć w rytm „ZChN zbliża się”. Trzeba ostrzegać wyborców, żeby nie głosowali na PSL, bo głosując na PSL głosujesz na Kukiza. Ci ludzie chcą normalnie pracować na roli, bez zbytniej ingerencji państwa, żeby im państwo nie przeszkadzało i nie odbierało pieniędzy. Ci właśnie rolnicy dołączą do Konfederacji. Witamy na pokładzie – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Janusz Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji.
Krzysztof Tołwiński z Federacji Gospodarstw Rodzinnych zostanie jedynką listy siedleckiej Konfederacji w wyborach do Sejmu. - Dzisiaj rolnicy wyraźnie mówią, że są z Konfederacją. Rolnicy w wyborach do parlamentu narodowego są z Konfederacją, są w Konfederacji i popierają Konfederację. Mamy nadzieję, że polityka rolna, która jest w dramatycznym stanie, ulegnie pozytywnej przemianie. Rolnicy to ludzie ciężko pracujący. My wstajemy o godzinie 5 rano. Kładziemy się spać o 22-23. Polska wieś wyludnia się z najlepszych rolników. To są młodzi, mobilni ludzie, 30-40 latkowie, którzy dzisiaj opuszczają kraj. To są ludzie, którzy mają potężny fach w swoim ręku i niejednokrotnie gdzieś tam na zachodzie pracują w rolnictwie. Rodzi się pytanie: czy pracują dla Polski, czy pracują dla polskiego społeczeństwa. My polscy rolnicy, nie chcemy żyć z jałmużny. My chcemy być docenieni za nasz produkt, uznawany za najlepszy w Europie. Kolejne partie niczym się nie różnią od siebie i niszczą rolnictwo. Dlaczego zatem polski konsument nie może dostać dobrej polskiej żywności? Dlaczego jesteśmy eliminowani? W Polsce mamy już tylko 300 tys. gospodarstw towarowych, tych które produkują. Nie ma konfliktu pomiędzy polskimi rolnikami, nie ma konfliktu pomiędzy wsią i miastem, to jest konflikt wydumany, polityczny. Interes polskiego konsumenta jest interesem rolnika i na odwrót – przekonywał Tołwiński.
Z list Konfederacji do Senatu wystartuje również Marcin Bustowski ze Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej Solidarni.
