Holenderscy rolnicy w połowie maja założyli na Facebook'u grupę „Farmers Defense Force”, aby pomagać sobie nawzajem w przypadku działań podjętych przez obrońców praw zwierząt. Powodem była sytuacja jaka miała miejsce w tym roku w Boxtel, gdzie około 125 działaczy zajmujących się ochroną zwierząt godzinami okupowało chlewnię. Grupa ma pokaźną rzeszę fanów i liczy obecnie ponad 10 200 członków.
Celem założycieli grupy jest podejmowanie wspólnych, szybkich działań w przypadku zaistnienia podobnych okoliczności jak w Boxtel. Przede wszystkim działania te będą dotyczyć szeroko pojętego public relations. Jak zaznaczają członkowie grupy, przemoc jest wykluczona. Niemniej członkowie grupy nie wykluczają, że jeśli policja nie podejmie stosownych działań szybko, za zgodą rolnika intruzi będą usuwani z jego chlewni. - Jeśli chcesz dołączyć do zamkniętej grupy na Facebooku, musisz zadeklarować, że jesteś umiarkowany w rozmowach i nie wzywasz do przemocy – podkreślają pomysłodawcy.
Jak czytamy na portalu Agrarheute, grupa skupiająca interesy hodowców trzody chlewnej w Niemczech (ISN) ostrzega przed podejmowaniem pochopnych decyzji i podobnymi działaniami ze strony tamtejszych rolników. Portal przestrzega, że nawet jeśli intencje rolników są zrozumiałe, to jednak w sytuacjach zapalnych górę mogą wziąć emocje.
Przypomnijmy, iż w połowie maja ponad sto osób zajęło gospodarstwo rolne w Holandii, aby zwrócić uwagę na cierpienia zwierząt. Aktywiści, którzy okupowali farmę należą do międzynarodowej grupy aktywistów zwierzęcych Meat the Victims. Domagali się aby media mogły wejść do chlewni i ujawnić opinii publicznej co się tam dzieje. Chcieli również usunąć chore zwierzęta ze stajni i zabrać je ze sobą, aby się nimi zająć. - Zwierzęta tutaj umierają. Jeśli nie otrzymają pomocy, umrą w ciągu jednego lub dwóch dni. Możemy zabrać je ze sobą i zapewnić im opiekę, jakiej potrzebują, a my oferujemy im miejsce, w którym mogą spędzić resztę życia na wolności – argumentowali aktywiści.
Lokalne władze były niezadowolone z postępowania działaczy na rzecz zwierząt i zdecydowały się ewakuować gospodarstwo około godziny 22.00. Do godziny 23.30 prawie wszyscy demonstrujący zostali usunięci z gospodarstwa. Burmistrz Boxtel stwierdził w rozmowie z lokalnymi mediami, że najeżdżanie gospodarstwa mieszkańców jego miejscowości i zajmowanie ich dobytku jest nie do przyjęcia.
Co ciekawe na miejscu zebrała się kontrmanifestacja rolników. Oba protesty rozpoczęły się spokojnie i bez sprzeczek, ale po kilku godzinach rolnicy wywrócili samochody aktywistów do rowu. Dziesiątki aktywistów zostało aresztowanych, ponieważ odmówili odejścia lub nie byli w stanie się wylegitymować.