Za dwa tygodnie poznamy szczegóły programu pomocy rolnikom poszkodowanym w wyniku suszy. Jak zapowiada minister rolnictwa, wsparcie będą mogli liczyć nie tylko dotknięci tą klęską, ale i innymi zjawiskami pogodowymi. Konkretną wysokość pomocy mamy poznać dopiero po oszacowaniu strat.
Jak informuje Agrobiznes (TVP), komisje pracują obecnie w ponad 1100 gminach, co oznacza, że szacowanie odbywa się w niemal połowie kraju. Największe straty notuje się na terenie województwa lubuskiego, wielkopolskiego, północnej części łódzkiego oraz w zachodnich rejonach województwa mazowieckiego i lubelskiego.
Problemy są nie tylko w uprawach rzepaku czy zbóż, ale również w burakach cukrowych, kukurydzy i ziemniakach. - Pod ziemniakiem jest 5-6 do 7 bulw, co wskazuje, że będziemy mieć plon maksymalnie 20-25 ton z hektara. Nie pokrywa to kosztów produkcji – mówi Agnieszka Tołłoczko ze Szkotowa w woj. warmińsko-mazurskim.
W każdą środę resort rolnictwa otrzymuje raport od wojewodów w sprawie suszy. Jak słyszymy w Agrobiznesie, choć w niektórych polach straty są większe niż rok temu, to w skali całego roku powtórki z zeszłego lata z pewnością nie będzie. - Uchwałą Rady Ministrów zaproponujemy program pomocy dla rolników, którzy ulegli anomaliom i mają straty z powodu różnych zjawisk. To nie dotyczy tylko suszy, ale również podtopień na południu Polski – mówi Jan Krzysztof Ardanowski.
Oprócz pomocy finansowej, poszkodowani mogą liczyć na umorzenie czynszów dzierżawnych, podatku rolnego lub nisko oprocentowane kredyty klęskowe.
Źródło: Agrobiznes (TVP)
