kps

kojs

CenyRolnicze
18 kwietnia 2024, Czwartek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 4.0559 EUR EUR - 4.3309 GBP GBP - 5.0589 DKK DKK - 0.5805
Archiwum


17.04.2024 13:21 DRÓB, cena tuszki hurt: 6,70-7,70 zł/kg, średnia: 7,12 zł/kg (na podstawie informacji z 11 ubojni)

17.04.2024 MATIF: pszenica MAJ24: 203,25 (-0,25%), kukurydza CZE24: 195,50 (0,00%), rzepak MAJ24: 448,25 (-1,05%)

16.04.2024 SPRZEDAM 5 JAŁÓWEK, mieszaniec, 600 kg, kujawsko-pomorskie, radziejowski, 88-230, tel.: 724 745 830

15.04.2024 SPRZEDAM 100 T KUKURYDZY, trans. firmowy, opolskie, kluczborski, 46-282, tel.: 798 304 744

13.04.2024 SPRZEDAM 20 JAŁÓWEK, mięsny, 550 kg, mazowieckie, radomski, 26-680, tel.: 572 759 848

Dodaj komunikat

agrifirm

kowalczyk

Czy rolnicy ponownie wyjdą na ulice?

Paweł Hetnał

Jak stwierdza Michał Kołodziejczak, od roku w rolnictwie nie zmienia się nic. Nadal w polskich chlewniach popłoch sieje wirus ASF, fatalnie wygląda sytuacja na rynku wołowiny, a w najbliższym czasie kryzys ma dotknąć branżę mleczarską. Wg lidera partii Prawda, nadal istnieje problem sprzedaży importowanych warzyw pod polską flagą. Dlatego też działacz zapowiedział kolejne działania, które mają zamanifestować rosnące problemy polskiego rolnictwa.

 

W nagranym wczoraj materiale filmowym Michał Kołodziejczak przypomina co działo się niemal dokładnie rok temu, bo 17 lipca, w Dawidach na Lubelszczyźnie. Wówczas to dzisiejszy lider partii Prawda, a wówczas działacz Unii Warzywno-Ziemniacznej i lider rodzacej się Agro Unii, stanął na czele protestu w tej miejscowości, który miał na celu zablokowanie wybijania zdrowych świń pod pretekstem prewencyjnych działań w związku z panującym na tych terenach wirusem ASF. - Udało się uchronić kilka gospodarstw przed wybiciem zdrowych świń, żeby przypadkiem w najbliższym czasie nie zachorowały na ASF. Dzięki tej interwencji udało się zablokować ASF na tym terenie na długi czas. Co się okazało po roku? Po roku ASF wraca ze zdwojoną siłą. Codziennie obserwujemy występowanie ASF w kolejnych gospodarstwach. Co kilka dni słyszymy, że przyczyną tego jest niedopełnienie zasad bioasekuracji przez rolników. Co kilka dni słyszymy, że pieniądze nie będą wypłacane rolnikom za zabite świnie, bo maja ognisko w swoim gospodarstwie, bo nie dopełnili wszystkich odpowiednich formalności. W każdym gospodarstwie można znaleźć jakieś niedociągnięcia tylko dlatego, że tak są skonstruowane przepisy. Po roku obserwujemy, że wieprzowiny w Polsce brakuje i jest jej o wiele za mało, a branża została zniszczona. Obserwujemy kolejne gospodarstwa, które są zamykane. Wczoraj w jednym z gospodarstw zabito 500 loch w gospodarstwie, które prowadzi reprodukcje świń, a później te warchlaki były sprzedawane okolicznym producentom tuczników, żeby produkować zdrową wieprzowinę. Co słyszymy dzisiaj? Rolnik jest przesłuchiwany przez weterynarię przez kilka godzin w ciągu całego dnia. Coś nie do pomyślenia. Rolnik, który powinien być broniony przez system, jest oskarżany. Mówimy rolnik, a to gospodarstwo rodzinne z czwórką dzieci. Przed nimi widmo upadku i bankructwa, bo wirus, który powinien zostać zatrzymany przez działania państwa nadal niszczy gospodarstwa. Co mamy zrobić? Kolejny raz mamy wychodzić na ulice i dopominać się żeby rolnikowi zostały wypłacone pieniądze? Rok temu kilkaset osób wyszło na ulice w miejscowości Dawidy. Jakie były tego konsekwencje? Weterynaria zgłosiła do prokuratury, że rolnicy nie pozwolili przejechać samochodowi, który miał zawieźć weterynarię, by ta zabiła świnie. Później sąd nas uniewinnił. Ale czy mamy takimi wyjściami na ulicę zawsze się bronić? - pyta Kołodziejczak.

 

W swoim wystąpieniu lider Prawdy przypomniał, iż działania ruchu, który inicjował, rozpoczęły się od obrony rynku polskich warzyw i ziemniaków. - Wychodziliśmy na ulice bo były przepakowywane ziemniaki z południa i zachodu Europy w polskie opakowania. Codziennie dostaję sygnały, że przepakowywane są ziemniaki z rumuńskich opakowań w polskie i są sprzedawane jako krajowe. Czy my znowu mamy wychodzić na ulice? Czy państwo nie działa? - pyta raz jeszcze działacz.

 

- Mamy rynek wołowiny w zapaści. Wielu rolników dzwoni i skarży się, że nie będą sprzedawali bydła za 4,40 zł/kg, gdy w sklepie mięso to jest sprzedawane kilka razy drożej. To jest nie do pomyślenia, to jest coś nienormalnego. Mamy też wychodzić na ulice i dochodzić swoich praw? Inne niepokojące sygnały dochodzą z rynku mleka. Mleko tanieje i będzie coraz tańsze. Czy to jest normalne, że państwo nie staje po stronie obywateli i nie będzie bronić produkcji żywności? - zadaje kolejne pytania Kołodziejczak. Dodaje, że do niedawna rolnikom wmawiano, że mamy do czynienia z zasadami wolego rynku i powinni się oni dostosować do panujących reguł. - Widzimy, że jak nie ma krajowej żywności, to ceny szybują i będą nadal szły w górę. Jeżeli rolnictwo nie zostanie docenione, to za niedługo żywność będzie wyjątkowo droga. Nikt nie jest głupi i naiwny, żeby za półdarmo przywozić nam żywność zza granicy – zauważa Kołodziejczak i dodaje, że wielu grupom zależy żeby zarabiać i wykończyć polskie rolnictwo. Stwierdził, że istnieje lobby, które chce doprowadzić do tego aby zablokować polski eksport wołowiny. Dodaje, że nie pozostanie bierny w tej sytuacji i zapowiedział „działania z pazurem”, które będą odpowiedzią na obecną sytuację w rolnictwie.

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu