Jak informuje warszawska policja, zatrzymano pierwsze osoby w związku z blokowaniem ronda na placu Zawiszy w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego. Kilkadziesiąt kolejnych osób jest legitymowanych, policjanci ustalają także pozostałych uczestników tego zdarzenia. Zabezpieczono monitoring miejski.
- Chuliganeria, która sprowadziła realne niebezpieczeństwo na placu Zawiszy w Warszawie musi ponieść konsekwencje wynikające z polskiego prawa. Każdy ma prawo do wyrażania swojego protestu, ale nie kosztem zdrowia i życia innych obywateli – napisał dzisiaj na Twitterze Joachim Brudziński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Miesiąc temu pokojowo manifestowaliśmy pod Pałacem Prezydenckim. Prezydent Duda uciekł przed nami na narty... Nasze rodzinne gospodarstwa rolne bankrutują lub zmagają się z bardzo trudna i nieprzewidywalną sytuacją, która kreuje obcy kapitał i wielkie korporacje. Dlatego zaopatrzyliśmy formę protestu. Wydarzenia z placu Zawiszy to akt desperacji. Jesteśmy bardzo rozważni i był to tylko symboliczny strajk. Zależy nam na pokoju i spokoju. Cześć z nas będzie jednak wymagała opieki prawnej. Wiemy już, że kilka osób zostało zatrzymanych przez policję - czytamy w najnowszym komunikacie na facebook'owym profilu Agro Unii.