Polski minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski odniósł się na Twitterze do wczorajszych informacji o ujawnieniu przez czeskie służby nielegalnej ubojni w Pradze. Przypomniał, iż niedawno tamtejszy szef resortu rolnictwa, Miroslav Toman, wytoczył ciężkie działa przeciwko podobnemu procederowi jaki miał miejsce w Kalinowie. Polski minister pytał swojego czeskiego odpowiednika, jak to jest możliwe w kraju, który chce pouczać i piętnować.
- Szanowny Kolego Miroslav Toman, Ministrze Rolnictwa Czech. Czytam informacje przekazane przez rzecznika Państwowego Urzędu Weterynaryjnego(SVV) o nielegalnej ubojni w Pradze, o mięsie nieznanego pochodzenia, bez kontroli weterynaryjnej. (…) Media informują również, że mięso od nieznanych zwierząt, bez kontroli zdrowotnej znajdowano w Czechach już wcześniej, m.in . w okolicach Pilzna (…) Podają także, że nielegalne magazyny z taką żywnością są na głównym praskim targowisku w Holeszovicach, gdzie zaopatrują się mieszkańcy waszej przepięknej Stolicy i zapewne restauracje, gdzie bywają także turyści z Polski. (…) Wytoczyłeś w ostatnich dniach "ciężkie armaty", że w Polsce, w legalnie działającej ubojni, mającej wszystkie certyfikaty, ubito zdrowe zwierzęta bez nadzoru weterynarza. (…) Pytam Cię zatem, Drogi Kolego, jak w Czechach działa system rejestracji i identyfikacji zwierząt, jeżeli mięso pochodzi od zwierząt niewiadomego pochodzenia, jak działają firmy zajmujące się mięsem, jeżeli działa nielegalna rzeźnia (…) i działają firmy transportowe przewożące nielegalne mięso? Odpowiedz mi, Drogi Ministrze, jak to jest możliwe w kraju, który innych chce pouczać i piętnować? I nie opowiadaj mi tym razem o czeskim piwie, które nota bene bardzo lubię. Pozdrawiam Krzysztof – pisał w kilku publikacjach Ardanowski. Na profilu MRiRW dodał, że nie cieszy się z cudzego nieszczęścia. - Nie znajduję żadnej satysfakcji w tym, że w Czechach tego typu patologie mają miejsce. Współczuję i życzę jak najszybszego wyjaśnienia sprawy, uszczelnienia systemu nadzoru i rejestracji zwierząt oraz wzmocnienia inspekcji weterynaryjnej – podkreślał szef polskiego resortu rolnictwa.
W tweetach na profilu MRiRW minister pisze, że mięso może zagrażać również obywatelom Polski. - Nie mamy żadnej wiedzy, czy mięso z nielegalnej ubojni w Pradze nie trafiło na polski rynek. Służby czeskie nie podają informacji w tej sprawie – dodaje Jan Krzysztof Ardanowski.
