Reprezentacja Agro Unii uczestniczyła w minioną sobotę jako gość w obradach zjazdu krajowego Polskiego Związku Łowieckiego. Lider tego ruchu, Michał Kołodziejczak, nie szczędził cierpkich słów myśliwym. Związkowi zarzucał brak zorganizowania, brak wizji i chęci porozumienia z rolnikami. - Wam tu trzeba pod okno przyprowadzić 500 rolników i niech stoją, niech patrzą jak wy tu pracujecie – mówił Kołodziejczak. Dodał, że już najwyższy czas aby rolnicy i myśliwi zakopali topór wojenny, który „ktoś wkłada im w ręce”.
- Chciałbym panu prezesowi serdeczne podziękować za to że zaprosił przedstawiciela rolników. Z drugiej strony powiem, że jestem oburzony tym co widzę. 95 lat Związku i taka organizacja? Jak traktować was poważnie, jak wy po pierwsze sami siebie nie traktujecie poważnie, a po drugie ludzi, których tu zapraszacie – mówił w sobotę lider Agro Unii. - Prezydium nie traktuje poważnie kobiety, która tu mówiła. Ja bym ten głos kobiety, której głos nie był uszanowany przez prezydium, porównał do tego w jaki sposób jest dzisiaj traktowane rolnictwo przez Związek Łowiecki. To my jako rolnicy ponosimy największe straty przez to, że wszystko to w taki sposób funkcjonuje. Wy jesteście aż dzierżawcami naszych terenów, albo tylko. A my jesteśmy aż właścicielami ziemi na której pracujemy, albo tylko. Przysłuchując się temu wszystkiemu, to ja myślę, że ja jestem tylko właścicielem mojej ziemi, a państwo jesteście aż dzierżawcą. Przecież to co obserwuję to jest kompletny brak wizji. Tutaj powiedziano, że ekolodzy, inne grupy się sprzeciwiają. Tak, bo są dużo lepiej zorganizowani i mają dużo większy wpływ. Ja widzę to tak, że zatrzymało się to może nie 95 lat temu, ale kilkadziesiąt na pewno.
- Wy jako myśliwi, jako łowczy kultywujecie tradycję, którą my jako rolnicy też kontynuujemy. To jest ogromna tradycja, bycie w Polsce myśliwym, łowczym, ale także rolnikiem, któremu należy się szacunek. Polski Związek Łowiecki, który reprezentuje nas, nasze szkody, nie potrafi sobie z tym poradzić. Rozumiem wasze oburzenie. Ale wytłumaczcie mi oburzenie kiedy rolnik dostaje 200 zł odszkodowania ze Związku Łowieckiego, a ponosi straty dużo większe. Jak będziecie już gotowi i wybierzecie swojego łowczego, to ja bardzo czekam na kontakt jednej osoby, którą wybierzecie, bo nie chciałbym obserwować tego co obserwuję tutaj od trzech godzin. To przecież wojna kilku frakcji, która powinna się odbywać za zamkniętymi drzwiami. Ja nie powinienem tutaj być i tego obserwować. Trzeba zrobić wszystko aby zakopać topór wojenny między łowczymi i rolnikami. Topór wojenny, który ktoś wkłada nam w ręce. Dlaczego tak się dzieje? Bo prawo, bo bardzo często wasze zachowanie, bo bardzo często brak zrozumienia ze strony naszej, rolników. Myślę, że bardzo często uzasadniony brak zrozumienia ma miejsce. Musicie poukładać u was te wszystkie sprawy, o których mówi cała Polska, o których mówi się u nas w Agro Unii. Poukładajcie to wszystko. Nie wiem ile czasu potrzebujecie. Mam nadzieję, że niedużo, bo my nie mamy czasu czekać. Potrzebujemy jednej osoby do kontaktu. Dzisiaj rolnicy nie mają prawdziwej reprezentacji. Jako człowiek, który tworzy związek rolników od początku, uważam, że jest to jedyna organizacja, która dzisiaj reprezentuje normalnych rolników i oni budują swoją organizację. My chcemy mieć przy Polskim Związku Łowieckim naszego rzecznika. Wypracujcie to dzisiaj, jutro, za tydzień, bo więcej czasu chyba nie potrzebujecie. Szczególnie patrząc na to jak dzisiaj jest ten czas marnowany.
- Wypracujmy odpowiednią formułę współpracy i miejsce przy waszym Związku dla jednego człowieka od nas. Powinien być rzecznik Agro Unii przy was. Powinna być taka osoba, abyśmy potrafili poukładać nasze sprawy. My jako rolnicy nie uważam, że jesteśmy dobrze zorganizowani, ale przyjeżdżając tutaj myślałem, że zobaczę organizację, związek, który pokaże mi drogę jak to robić. A ja ciągle będę powtarzał: nie mamy wzoru. To co się tutaj dzisiaj dzieje, róbcie za drzwiami, które będą zamknięte. Nie róbcie tak żeby ktoś to widział, że nie potraficie się ze sobą dogadać, bo to osłabia nie tylko waszą pozycję, ale i naszą. Jest tutaj ze mną jeden z przedstawicieli Agro Unii ze wschodu, spod Lublina, gdzie ASF już przeszedł. Jedyna co tam zostało, to ziemia napojona łzami rolników, którzy z to wszystko zapłacili. Dlaczego? Bo wy nie potraficie się dogadać? Bo z rolnikami nie potraficie się dogadać? Dzisiaj bardzo mocno to widać. Wam tu trzeba przyprowadzić pod okno 500 rolników i niech stoją, niech patrzą jak wy tu pracujecie – zakończył lider Agro Unii.