Prezydent nie spotkał się z reprezentacją Agro Unii, której zwolennicy w sile kilku tysięcy stawili się dzisiaj pod Pałacem Prezydenckim. Michał Kołodziejczak zapowiada, iż była to ostatnia tak spokojna manifestacja rolników w Warszawie.
- W ciągu 2-3 dni spotkamy się z koordynatorami i podejmiemy decyzję o dalszych działaniach. Na okrągły, jajowaty stół pójdzie jeden obserwator. Pan prezydent powiedział, że może się spotka, może nie, ale w ramach obrad stołowych porozumień. Jak widać z nami nie chce się spotkać i nie boję się tego powiedzieć głośno. Gdyby to było z miesiąc przed wyborami, to by tu był z nami. Chcą robić okrągły stół, niech robią. My musimy mieć szybką zdolność do weryfikacji tego co oni robią. Robią kampanie, robią debaty. Czy był dzisiaj przełom? Tak był! Wy to pokazaliście, że jest przełom i można. Jak długo będziemy pozwalać na to co się dzieje? Niedługo. Już za kilka dni pokażemy swoją siłę – mówił Michał Kołodziejczak na zakończenie dzisiejszej manifestacji.
- Prezydent może kiedyś będzie miał dla nas czas? Może kiedyś uzna nas za reprezentację rolników? Jeżeli uznaje ten okrągły stół, to niech uznaje. Tam nie ma prawdziwego przedstawicielstwa rolników. To beton związkowy i pozbierany jakiś plankton. Są na pewno dobre organizacje, ale nie mają one wpływu na kreowanie polityki rolnej kraju. To znaczy, że są za małe. Rok temu też myślałem, że mała organizacja może coś zrobić. Mała nic nie zrobi. Będziemy mieć największa organizację rolniczą w Polsce, którą sami zbudujemy. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak udać się spokojnie do domu, zebrać siły i zastanowić się czy jesteśmy zdolni do działań, do poświęceń i do budowy organizacji. Takie coś jak dzisiaj, to robimy po raz ostatni. Przyjazdy do Warszawy, wycieczki, nie przyniosą efektów – mówił do licznie zebranych rolników lider Agro Unii.
Galerię zdjęć autorstwa Pawła Wilczka można obejrzeć klikając tutaj.
Krótką relację z tego wydarzenia można znaleźć klikając tutaj.
