Przewodniczący Rad Powiatowych Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej przyjęli wczoraj stanowisko, w którym domagają się od władz KRIR wyjaśnień dotyczących odwołania manifestacji zaplanowanej na 10 stycznia pod kancelaria premiera RP. Ponadto oczekują rezygnacji prezesa Wiktora Szmulewicza i wiceprezesa związku Mirosława Borowskiego.
Wczoraj w Przysieku przewodniczący Rad Powiatowych KPIR omówili bieżące problemy z jakimi borykają się rolnicy. Jednocześnie zapoznano się z pisemną informacją o odwołaniu przez przedstawicieli zarządu KRIR zgromadzenia zaplanowanego na 10 stycznia pod kancelaria premiera RP. Celem tej manifestacji było przekazanie premierowi petycji w sprawie dramatycznej sytuacji polskich rolników.
- Zebrani ocenili bardzo krytycznie samowolne i jednostronne podjęcie decyzji o zaniechaniu zgromadzenia i oczekują od kierownictwa KRIR szczegółowego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Uważamy, że podjęta w takim trybie decyzja jest szkodliwa dla wizerunku izb rolniczych i oczekujemy natychmiastowego ustąpienia prezesa i wiceprezesa KRIR. Traktując w sposób przedmiotowy izby rolnicze, obaj panowie nadużyli naszego zaufania i zaufania rolników z naszego regionu, którzy zarzucają nam działanie na ich szkodę, posądzając nas niesłusznie o pozorowanie protestu – czytamy w stanowisku przewodniczących Rad Powiatowych.
Jak pokazuje przykład z Wielkopolski, zainteresowanie wiecem zaplanowanym na 10 stycznia było duże. Tamtejsze izby rolnicze zebrały 300 chętnych na wyjazd do Warszawy, a pozostałych 200 wyrażało zainteresowanie udziałem w manifestacji.