USD -
4.0209
EUR -
4.2851
GBP -
5.0192
DKK -
0.5744
- Sytuacja z protestem była dla nas zaskoczeniem. Nasza firma kupuje trzodę tylko od polskich rolników, nie prowadzimy też tuczu kontraktowego. Z rolnikami rozmawiamy cały czas. Ja jako Prezes cały czas utrzymuje politykę otwartych drzwi i nie odmawiam rozmów ani z rolnikami, ani sąsiadami, dziennikarzami i klientami – komentuje czwartkowy protest rolników w Rawie Mazowieckiej prezes firmy Food Service.
- Nasza firma w ostatnim czasie zwiększyła uboje o 100%. Nasze zdolności ubojowe wykorzystane są w 100%, w dniu protestu ubiliśmy 1400 szt trzody, przy zdolnościach ubojowych 1350 szt/dobę. Ceny jakie oferujemy rolnikom są cenami rynkowymi i nie odbiegają od cen naszych konkurentów. Nie zaprzeczamy iż kupujemy również mięso z zagranicy, ale zakupy są uzupełnieniem naszej oferty, a eksport wielokrotnie przewyższa import. Nasz zakład jest pod stałym nadzorem Inspekcji Weterynarii i niezależnie od naszych procedur jakość kupowanych towarów musi odpowiadać obowiązującym normom. Protestujący sami sobie zaprzeczają, postulują zwiększenie eksportu, a zablokowali wyjazd czterech ciężarówek (trzy na Ukrainę i jeden na Węgry) oraz wjazd następnych pod załadunek. Przy postulacie zwiększenia ubojów zatrzymano wjazd czterech samochodów wwożących trzodę do uboju. Nie będę komentował postulatów politycznych, przyjazdu władz, zmiany w komisji promocji i zorganizowania spotkania zakładów mięsnych z rolnikami – napisał do naszej redakcji prezes Food Service, Marek Czerniej, którego poprosiliśmy o komentarz do czwartkowego protestu w Rawie Mazowieckiej.
Przypomnijmy, iż w czwartek rano ok. 300 rolników zablokowało drogę dojazdową do zakładu Food Service w Rawie Mazowieckiej (woj. łódzkie). Producenci trzody chlewnej domagali się zablokowania importu taniej i niskiej jakości wieprzowiny z zachodniej Europy, która wypiera rodzimą produkcję. - Czemu jest tak, że my nie mamy gdzie sprzedać, a cały zachód zrobił z nas śmietnik– pytają protestujący rolnicy. Manifestacja przeniosła się później na drogę S8, która została zablokowana przez zgromadzonych rolników. Pisaliśmy więcej na ten temat w następujących publikacjach:
- „Protest rolników w Rawie Mazowieckiej (…)” - kliknij
- „(...)Protest przeniósł się na S8. Droga zablokowana” - kliknij
Wiele portali rolniczych i nie tylko relacjonowało wydarzenia w Rawie Mazowieckeij. Firma Food Service przedstawia swój punkt widzenia:
- Rolnicy zablokowali wjazd do zakładu mięsnego Food Service Sp. z o.o. i zatrzymali 4 samochody z trzodą chlewną przeznaczoną do uboju w dniu 13.12.2018 r, kupioną od polskich rolników, od ich kolegów z branży. Narazili zwierzęta na dodatkowe cierpienia i stres związany z postojem w ogromnym hałasie. Wycie syren i krzyki przez megafon oraz pozostawienie aut w tłumie ludzi zaglądających do pojazdów wystraszyło zwierzęta.
- Urzędowi Lekarze Weterynarii byli obecni podczas demonstracji i interweniowali przez cały czas, aby zwierzęta mogły dojechać do zakładu.
- Kolejny samochód zatrzymany przez rolników to samochód chłodnia, w której znajdowały się wysokiej klasy chłodzone półtusze wieprzowe pochodzenia belgijskiego. Kierowca nie mogąc dojechać do zakładu, zaparkował na ulicy i stał do momentu aż zezwolono na rozładunek w zakładzie. Przy rozładunku obecny był Urzędowy Lekarz Weterynarii oraz przedstawiciele protestujących rolników. Rolnicy po obejrzeniu rozładowanego towaru, wręcz byli zszokowani wysoką jakością dostarczonych chłodzonych półtusz.
- Kolejny samochód jaki wjechał na teren zakładu to samochód po odbiór artykułów UPPZ. W zakładzie Food Service Sp. z o.o. został załadowany artykułami kat.3. Nie były to towary pochodzenia belgijskiego, a odpady do utylizacji uzyskane podczas procesu uboju polskich świń.
- Rolnicy zablokowali również wysyłki eksportowe polskich półtusz przeznaczonych na rynki zagraniczne. Szokującym jest dla nas fakt, że przyjechali z postulatami, aby zwiększać eksport polskiej wieprzowiny, a w rezultacie całodzienne ich działania polegały na zablokowaniu wysyłek eksportowych.
- Zachowanie protestujących rolników było agresywne, chaotyczne. Nie było ani wspólnych stanowisk, ani opinii. Zaobserwowaliśmy liczne kłótnie i awantury pomiędzy rolnikami, a w późniejszych godzinach protestu brak jakiekolwiek koordynacji działań i planu postępowania, nie wspominając o stanie trzeźwości niektórych protestujących.
- Za firmą stoi wyłącznie polski kapitał, firmy istniejącej na rynku od 1995 r i cieszącej się ogromną renomą oraz uznaniem na międzynarodowych rynkach, na całym świecie. Wielkość sprzedaży eksportowej stanowi 50% przychodów Spółki. Jesteśmy liczącym się na rynku eksporterem polskiego mięsa i nie zgadzamy się, aby publikować nieprawdę, tym bardziej, że blokady dotyczyły wjazdu polskich świń na teren naszego zakładu oraz wyjazdu polskiego mięsa przeznaczonego na rynki zagraniczne – czytamy w komunikacie Food Service
Zdjęcie: obraz z transmisji wideo Głosu Rawy Mazowieckiej (FB)
