Jakie masło jedzą w Sejmie?

Redakcja

- Masło wyprodukowane w Danii. Śniadanie w sejmie. PS a polski rolnik by do restauracji masła nie dostarczył? Ktoś ofertę składa? Chętnie zaniosę do kancelarii! - napisał 2 sierpnia na swoim Facebooku poseł Norbert Kaczmarczyk, trzymając w dłoni kostkę zagranicznego masła. Członek klubu Kukiz'15 zwrócił się do kancelarii Sejmu z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.

 

Ostatniego dnia sierpnia parlamentarzysta otrzymał pismo, w którym czytamy, iż około 90 proc. produktów zaoferowanych przez polskich dostawców, którzy złożyli najkorzystniejsze oferty, jest pochodzenia polskiego. Jak wyjaśnia Krzysztof Płudowski z biura administracyjnego kancelarii Sejmu, udział masła duńskiego w stosunku do całości zamówienia na masło i margaryny to 0,5 proc. i dotyczy jedynie masła porcjowego. Pozostałe rodzaje są pochodzenia polskiego i stanowią 99,5 proc.

 

Jak zapewnia urzędnik, produkty spożywcze dostarczane do restauracji sejmowych kupowane są zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych Ustawa nie dopuszcza sporządzania opisu przedmiotu zamówienia w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję. Wskazanie pochodzenia towaru może być potraktowana jako dyskryminacja bezpośrednia.

 

- Masło duńskie stanowiło śladowe ilości w stosunku do pozostałych maseł i margaryn wykorzystywanych na kuchni, dlatego został zastąpiony innym asortymentem i obecnie używane są w 100 proc. masła polskie – zapewnia Krzysztof Płudowski.

 

- Dzięki mojej interwencji dziś używa się w Sejmie RP wyłącznie maseł i margaryn produkowanych w Polsce. Bardzo cieszy także deklaracja dążenia do maksymalizacji użycia produktów pochodzenia polskiego w restauracjach sejmowych – napisał w komentarzu do treści pisma poseł Kaczmarczyk.

 

Zdjęcie: Facebook Norberta Kaczmarczyka 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz