Stowarzyszenie Zielone Powiśle opublikowało na swoim profilu na Facebooku informację, że organizacja otrzymała informację o umorzeniu postępowania w sprawie, o której pisaliśmy w listopadzie 2016 roku (artykuł).
Przypomnijmy. Z zakładu Pini Beef w Końskowoli wypuszczono w dniu 11 listopada 2016 r. do rowu melioracyjnego ścieki czerwonego koloru. Mieszkańcy wezwali policję i odpowiednie służby. Rów, do którego wypuszczono ścieki wymieszane z krwią, jest dopływem rzeki Kurówki, która wpada do Wisły. Policja otrzymała zawiadomienie, że smród w okolicy był "niemiłosierny", a woda zabarwiona była ściekami i krwią z pobliskiej ubojni. Pobrane zostały próbki do badań.
"Z Prokuratury Rejonowej w Puławach jakiś czas temu wpłynęło postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawach zanieczyszczenia wody w rowie melioracyjnym odprowadzającym wodę z pól do rzeki Kurówki i dalej do rzeki Wisła, substancją w postaci ścieków poubojowych, w związku z eksploatacją instalacji działającej w ramach Zakładów Pini Beef Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie Oddział w Końskowoli. Śledztwo dotyczyło zdarzeń z dni 26.08.2016 oraz 11.11.2016. Obejmowało ono również zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracowników Starostwa Powiatowego w Puławach oraz pracowników Lubelskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w związku z nieodpowiednim reagowaniem na wcześniejsze zgłoszenia z 2015 roku i działanie przez to na szkodę interesu publicznego (czyli naszego wspólnego)" - czytamy w informacji Stowarzyszenia Zielone Powiśle.
"W uzasadnieniu umorzenia czytamy, że na skutek zrzutów ścieków poubojowych do rowu melioracyjnego w dniach 26.08 i 11.11.2016 nastąpiło zanieczyszczenie wód w rowie melioracyjnym, ale nie takie, które mogło zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka bądź spowodować istotne obniżenie jakości wody lub powierzchni ziemi albo spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Przekroczenie bowiem norm dopuszczalnych wskaźników nie stanowi przestępstwa, gdy w konsekwencji nie następuje w/w fakt zagrożenia, obniżenia oraz zniszczenia. Poza tym, jak stwierdzono w czasie śledztwa, ubijane w tych dniach zwierzęta (na nasze szczęście) były zdrowe.
Cóż... faktem pozostaje to, że na skutek zmasowanych kontroli i śledztwa w Zakładzie Pini Beef doprowadzono do trwałego zaślepienia rury umożliwiającej "pojawianie się" incydentów ze zrzutem ścieków. Od feralnego 11.11.2016 nie obserwujemy kolejnych "przypadkowych" zdarzeń tego typu i to powinniśmy uznać za dobry znak.
W naszej gminie pojawili się ostatnio pracownicy warszawskiej firmy Point of View zajmującej się komunikacją marketingową. Pracować mają nad poprawą wizerunku firmy Pini Beef, przez którą zostali oczywiście wynajęci. Czy wyniknie z tego jakaś korzyść dla mieszkańców - to już pokaże tylko czas" - piszą przedstawiciele Zielonego Powiśla.
Jak czytamy w rozumieniu prokuratury, podmioty zajmujące się działalnością potencjalnie szkodliwą dla środowiska, mogą sobie pozwalać na "incydenty", o ile powodowane zanieczyszczenia nie zagrażają życiu lub zdrowiu człowieka.