Niemcy mają problem z wilkiem. Ataki na bydło i owce zgłaszane są coraz częściej.

Martyna Frątczak

Populacja wilków w Niemczech stale rośnie. W efekcie coraz częściej notowane są ataki drapieżnika na owce oraz bydło. Frustrację rolników państwo stara się łagodzić rekompensatami.

Niegdyś mocno przetrzebiona populacja wilków w Niemczech w ostatnich latach została z sukcesem odbudowana. Wielu rolników nie podziela jednak entuzjazmu obrońców ochrony dzikiej przyrody. Wilki pod ochroną bardzo szybko odzyskują swoje dawne siedliska, co nierzadko oznacza pojawienie się drapieżników w bliskim sąsiedztwie pastwisk bydła oraz owiec.

Jak podaje portal Agrarheute, populacja wilka w Niemczech liczyła w sezonie 2019/20 aż 1100 zwierząt. Oznacza to, że gęstość populacji wilków na 100 km² w Niemczech jest prawie tak wysoka jak na Alasce (0,33 zwierzęcia na 100 km²  w Niemczech i 0,46 na 100 km² na Alasce).

W Brandenburgii, kraju związkowym z największą liczbą wilków, gęstość populacji drapieżnika jest wyższa niż w Rumunii – państwie UE słynącym z dużej populacji wilka (1,33 zwierząt na 100 km2 w Branderburgii w porównaniu do 1,17 na 100 km² w Rumunii).

Niemieccy rolnicy wraz z rosnącą liczbą ataków drapieżników na zwierzęta domowe otrzymują od państwa szczegółowe instrukcje gdzie należy zgłaszać takie przypadki oraz jak je dokumentować. W spornych sytuacjach pobierane są nawet próbki do badań DNA rozstrzygające, czy atak na zwierzę został dokonany przez wilka, czy może przez np. zdziczałego psa. W przypadku potwierdzenia ataku wilka rolnicy otrzymują rekompensatę za utracone zwierzęta.

Powstała nawet interaktywna mapa Niemiec pokazująca, gdzie występuje największe zagrożenie ze strony wilków (dostępna TUTAJ).

W niektórych regionach sytuacja z wilkiem mimo wszystko wymyka się spod kontroli. Niedawno odnotowano przypadek masowego ataku na owce w Alpach Wschodnich. Jeden lub więcej wilków zabił wtedy aż 30 owiec lub zranił je tak mocno, że musiały zostać poddane eutanazji.

 

Źródło:

Agraheute

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz