Dzisiaj pod siedzibą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przewodniczący ZZRR Solidarni, Marcin Bustowski, przypomniał o niespełnionych obietnicach wyborczych partii rządzącej, która obiecywała rolnikom m.in. zwiększenie budżetu rolnego do 1,2 proc. wartości PKB. Miały być również ceny rekomendowane na wszystkie produkty rolne i oddłużanie polskiego rolnictwa.
- Państwo polskie nie realizuje rezerw żywnościowych. Stąd jest droga pietruszka. Posiadanie rezerw daje stabilizację cen żywności i bezpieczeństwo żywnościowe narodu polskiego. Dzisiaj nie mamy takich rezerw i będziemy dzwonić, żeby poczekali z wojną, bo muszą nam żywność dowieźć. Powinna powstać Agencja Bezpieczeństwa Żywnościowego, która kontrolowałaby żywność, co wyeliminowałoby szkodliwe produkty z marketów. Kolejny punkt to wprowadzenie do sklepów 51 proc. żywności od polskiego rolnika. Następna sprawa to polityka kredytowa i ustawa o restrukturyzacji zadłużonych podmiotów. Do dzisiaj, pomimo podpisanej ustawy przez prezydenta RP, nie ma notyfikacji Komisji Europejskiej. Dalej, budżet dla rolnictwa. Miał być na poziomie 1,2 proc. PKB . W tegorocznych wydatkach na rolnictwo przekazano 0,4 proc. PKB, a jednocześnie obcinane są środki na badania naukowe, a minister rozkłada ARiMR. Następne to oddłużenie rolnictwa. W zeszłym roku starty w wyniku suszy sam minister, w odpowiedzi na jedną z interpelacji, określił na poziomie 8,56 mld zł, a pomoc suszowa została wypłacona na kwotę o ok. 4 razy mniejszą. Poza tym ten minister i jego poprzednicy dopuścili do odbierania maszyn rolnikom, które były kupowane z udziałem dofinansowania unijnego. System bankowy odbiera polskim rolnikom narzędzia pracy – mówił pod siedzibą resortu rolnictwa Marcin Bustowski.
Dzień wcześniej pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej odbyła się podobna manifestacja. Poza przewodniczacycm ZZRR Solidarni na miejscu byli przedstawiciele organizacji o nazwie Piątka Rolnika, którzy dotarli do Warszawy pieszo wyruszając kilka dni wcześniej z Puław. Chcieli przekazać Jarosławowi Kaczyńskiemu taczkę oraz narzędzia pracy rolnika, które to w symboliczny sposób miały przypomnieć prezesowi partii o deklaracjach przedwyborczych składanych rolnikom. Pikieta zakończyła się pozostawieniem w siedzibie partii postulatów rolników skierowanych do prezesa Kaczyńskiego. - Jest to ostatnia pokojowa pikieta czy manifestacja rolników. Następne będą robione w całkowicie inny sposób – zapowiadał Marcin Bustowski.