Nie tylko polskie rolnictwo cierpi z powodu suszy. Ogromne problemy w tym zakresie mają Niemcy. Nie lepiej wygląda sytuacja w Holandii. W Wielkiej Brytanii mamy np. do czynienia z najbardziej suchym latem od półwiecza. We Francji lokalnie ograniczono zużycie wody. Włosi, nauczeni doświadczeniem wysokich temperatur, w oborach instalują klimatyzatory.
Jak pisze dzisiaj Agrarheure, Holendrzy są zaskoczeni skalą suszy jaka panuje w ich kraju. Sąsiedzi Niemców martwią się o swoje groble. Jeśli nie są wystarczająco mokre, mogą wystąpić niebezpieczne pęknięcia. Dlatego w ramach oszczędności wody, Ministerstwo Rolnictwa zabroniło rolnikom nawadniania pól. Holenderscy rolnicy skarżą się przede wszystkim, że zagrożone są ich tegoroczne zbiory ziemniaków.
Inny z sąsiadów Niemiec, Francja, ograniczyła zużycie wody przez rolników w niektórych częściach kraju. Susza nastręcza tam wielu kłopotów, ale według informacji dostarczonych przez tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa, ma mniej krytyczny wymiar niż rok temu. Rząd przyznaje odszkodowania dotkniętym rolnikom, ale na pieniądze muszą oni poczekać na koniec żniw, do jesieni. W ubiegłym roku Francja sfinansowała pomoc „suszową” o wartości prawie 52 milionów euro w porównaniu do 180 milionów euro rok wcześniej.
Według meteorologów mamy do czynienia z najbardziej suchym latem w Wielkiej Brytanii od ponad 50 lat. A rolnicy nie tylko skarżą się, że ich niegdyś bujne łąki są teraz "brązowe, jak herbatniki", ale także, na brak pomocników w czasie żniw, którzy dotychczas pochodzili głównie ze wschodniej części Europy.
Natomiast hiszpańscy i włoscy rolnicy, ze względu na panujący w tych krajach klimat, dobrze wiedzą jak radzić sobie z upałami i suszą. W kilku włoskich stajniach klimatyzatory chłodzą krowy, dzięki czemu dają dużo mleka nawet w lecie. Natomiast hiszpańscy rolnicy postanowili uprawiać rośliny bardziej przystosowane do wysokich temperatur, takie jak pomarańcze, kakis i truskawki.
