Minister rolnictwa, odnosząc się do medialnych doniesień ws. akceptacji przedłużenia zakazu importu ukraińskiego zboża do września, zwrócił uwagę, że w tej sytuacji trzeba być „umiarkowanym optymistą”. – Byłem niedawno w Brukseli i widziałem, jakie są tam nastroje. Dopóki nie zobaczę jak św. Tomasz na własne oczy, to nie uwierzę – mówi minister rolnictwa, Robert Telus.
- Chciałbym i bardzo zależy nam na tym, żeby to przedłużenie było, bo jest to dla nas bardzo ważne, jednak z Komisją Europejską trzeba naprawdę do końca uważać. Ta informacja nie jest potwierdzona i jeszcze w nią do końca nie wierzę, dopóki tak się nie stanie (…). Ważne jest to, żeby nie obowiązywały kontrakty sprzed 2 maja, dlatego że w tej chwili w niedużych ilościach, ale do Polski wjeżdża zboże. W środę wjechało 20 tys. ton, z czego 14 tys. to kukurydza. Nie jest to dużo, ale rozporządzenie Unii Europejskiej działa w ten sposób, że sprzed 2 maja zboże może jeszcze wjeżdżać do Polski (…). Tak naprawdę to jest zboże, które było na granicy od 15 kwietnia, wtedy kiedy je zatrzymaliśmy. W tej chwili musimy je wpuszczać do Polski, bo takie jest rozporządzenie Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej. Mam nadzieję, że rozporządzenie zostanie przedłużone i nie będzie zapisu o tym, że mamy obowiązek wpuszczania kontraktów sprzed 2 maja – zaznaczył szef resortu rolnictwa w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
Obecny zakaz importu zboża trwa do 5 czerwca, jednak Ukraina domaga się z kolei całkowitego zniesienia tego zakazu. – Środowa wypowiedź ministra rolnictwa Ukrainy w Brukseli była trudną wypowiedzią. Ukraiński polityk bardzo mocno powiedział, że Ukraina jest za zniesieniem tych zakazów. Nie do końca to rozumiem, ale to jest ich sprawa i ich decyzja (…). Będziemy rozmawiać i cały czas rozmawiamy. Będąc w Brukseli, zaprosiłem ministra rolnictwa Ukrainy do Polski na dalsze rozmowy, żebyśmy ustalili pewne rzeczy. Ubolewam, że nasza przygraniczna „piątka” też się w pewien sposób łamie. Rumunia się łamie, jeżeli mówimy o tym zakazie, ale zobaczymy, jaką decyzję podejmie Komisja Europejska – wskazał gość programu „Polski punkt widzenia”.
Źródło: radiomaryja.pl