J.K. Ardanowski: Ustalenie tego kto zbił fortunę na ukraińskim zbożu jest podstawą rozpoczęcia jakiegokolwiek dialogu z rolnikami

Redakcja
import zboża z Ukrainy, tanie zboże z Ukrainy

- Jeżeli nie wiadomo o chodzi z tym zbożem, to chodzi o pieniądze. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, kto na tym zarobił i w czyim interesie ten import zboża z Ukrainy był. Pan minister ma narzędzia, żeby to zrobić. Przecież w Polsce ktoś zarobił kilka miliardów złotych bardzo skromnie licząc, a rolnicy ponieśli ewidentne straty a proponuje się im pomoc publiczną w jakiś symbolicznych kwotach – mówi były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

 

- Pomoc w wysokości 600 mln euro z Unii Europejskiej, to przy stratach na poziomie kilku miliardów to jest niepoważne. Jeżeli byłyby jakiekolwiek interwencje zdejmujące zboże z rynku, to one powinny być dedykowane tylko i wyłącznie, co podkreślam bardzo mocno, dla rolników, którzy wytworzyli to zboże w swoich gospodarstwach. Pomoc absolutnie nie powinna być kierowana do tych, którzy to zboże kupili, zarobili na tym, a teraz chcieliby zarobić drugi raz, żeby to zboże państwo od nich odkupiło. Nie wolno tego absolutnie robić. Ustalenie tego kto na tym zbożu zarobił, jakie fortuny na tym powstały, jest podstawą rozpoczęcia jakiegokolwiek dialogu z rolnikami – mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Łukaszem Jankowskim na antenie Radia Wnet.

 

Były minister został zapytany dlaczego zatem nie ujawnia się informacji o podmiotach sprowadzających ukraińskie zboże. – To są grupy interesu. Zderzyłem się z tym kiedy opublikowałem listę importerów, którzy nie chcieli od polskich rolników kupować mięsa do przerobu i żywych świń. Wtedy hałas zrobił się wielki. Jak uderzyłem w Warszawie w stół, to odezwały się nożyce w Berlinie. Są różne grupy interesu, które na tym zarobiły. Te grupy są prawdopodobnie na tyle mocne, że politycy boją się ujawnić kto na tym zbożu zarobił. To jest silne lobby na Ukrainie, to są międzynarodowe korporacje, które tam siedzą i polskie duże firmy z nimi powiązane. Mam doświadczenie sprzed kilku lat, że kiedy ujawniłem te listy, to nagle okazało się, że pani Merkel się sprawą zainteresowała oraz minister rolnictwa w Niemczech, po czym była dyskusja w Brukseli, czy polski minister może ujawniać firmy, które importują z Unii Europejskiej surowce kosztem polskiego rolnictwa. My musimy dbać o własne rolnictwo. Widać wyraźnie, że UE ma nas wyraźnie w głębokim poważaniu. Sama wywołała ten problem zboża z Ukrainy, poprzez zniesienie cła i kwot dostępu, bo to było najważniejsze. Zboże z Ukrainy przez wiele lat w ograniczonych ilościach do Polski wchodziło, ale ministrowie rolnictwa bardzo pilnowali, aby była kwota dostępu, kontyngent bardzo precyzyjnie określony, który nie zniszczy rynku zbożowego w UE. Teraz te mechanizmy nie działają, a uderzyło to przede wszystkim w kraje graniczne, czyli głównie w Polskę – wyjaśniał Ardanowski na antenie Radia Wnet.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz