- Nie mamy dobrych układów komunikacyjnych między Ukrainą a polskimi portami, więc niedopilnowanie tego sprawiło, że wiele firm, mówiąc o tym, że będą dalej wysyłały w świat zboże, zakpiło sobie i sprowadziło zboże do Polski – stwierdza były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
Rolnicy z całej Polski sygnalizują, że zboża ukraińskiego są ogromne ilości. Jest to problem, który sami sobie w pewnym sensie stworzyliśmy. Tak naprawdę nie pomogliśmy nawet Ukraińcom. Tam są międzynarodowe koncerny, które na rolnictwie ukraińskim żerują, więc to raczej im daliśmy zarobić, niszcząc przy okazji własny rynek. Zapowiedzi były cały czas takie, że to idzie w świat, że to jest tylko tranzyt. Okazuje się, że nie. (…) Teraz trzeba szukać jakiegoś wyjścia z sytuacji. Rolnicy są zdesperowani. Ceny zbóż spadają. To jest jakiś ewenement niewystępujący wcześniej w historii – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, doradca prezydenta ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
- Minister Henryk Kowalczyk apelował do rolników podczas żniw, aby nie sprzedawali zbóż i trzymali je w miarę możliwości, ponieważ ceny będą rosły. Od żniw minęły cztery miesiące, a ceny istotnie spadają zarówno zbóż kłosowych, jak i kukurydzy czy rzepaku. To jest skutek importu z Ukrainy i rozregulowania rynku – podkreślił Ardanowski.
- Nie mamy dobrych układów komunikacyjnych między Ukrainą a polskimi portami, więc niedopilnowanie tego sprawiło, że wiele firm, mówiąc o tym, że będą dalej wysyłały w świat zboże, zakpiło sobie i sprowadziło zboże do Polski. Były to zakłady, które zajmują się produkcją mięsa wieprzowego lub drobiu. Obkupili się i lekceważą rolników. Nie wiadomo czy tego zboża wystarczy im do kolejnych żniw, czy może zapasy ich się skończą i będą musieli odkupować zboże od polskich rolników – poinformował gość Radia Maryja.
- Musi się w to zaangażować Unia Europejska, bo tak naprawdę to ona jest początkiem tych kłopotów. To ona zniosła cła na import z Ukrainy do UE i odrzuciła kwoty dostępu, czyli określone ilości towaru, które można sprowadzić. Jeśli Unia Europejska do tego doprowadziła, to ma obowiązek (z władzami polskimi) temu przeciwdziałać. Zapowiedziano, że pod koniec stycznia Komisja przeanalizuje, zastanowi się oraz dokona analiz na temat tej sytuacji – oznajmił doradca prezydenta ds. rolnictwa i obszarów wiejskich.
Całą rozmowę z Janem Krzysztofem Ardanowskim można odsłuchać tutaj – kliknij.
Źródło: Radio Maryja