Henryk Kowalczyk: Część zboża ukraińskiego zostaje w Polsce, ale za to polskie wyjeżdża za granicę

Redakcja
Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa

- Zboże z Ukrainy zostaje w Polsce można by powiedzieć, ale jest eksportowane później. Jeżeli wjedzie zboże do Polski to nie jest ono podpisane, że jest to zboże ukraińskie, polskie czy inne. Bilans importu i eksportu jest korzystny. Do końca września to było tak, że ponad 2 mln ton zboża przywieziono z Ukrainy, a ponad 6 mln ton wywieziono. To dużo więcej niż przywieziono, można by tak bilansować – wyjaśniał wczoraj na antenie radiowej Jedynki minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.

 

- Oczywiście Polska też jest eksporterem zbóż i nie ma takich cudów, żeby więcej wywieźć niż się przywiozło. Prawdopodobnie jest tak, że część zboża ukraińskiego zostaje w Polsce, ale za to polskie wyjeżdża za granicę. Tutaj ta różnica jest stabilna i stała. Faktem jest, że czasami mogło się zdarzyć, że w jakiś lokalnych warunkach, szczególnie przy granicy, to zboże daleko nie odjeżdżało tylko zostawało w polskich magazynach. Ja przypomnę, że całe żniwa Elewarr skupował to zboże i nadal skupuje to zboże w ramach holdingu spożywczego, a ceny nie odbiegają nadto od cen na rynkach światowych. Ceny na rynkach światowych się zmniejszyły w stosunku do tego co było jeszcze pół roku temu. My powinniśmy patrzeć jaka jest różnica pomiędzy cenami w Polsce, a cenami na rynkach światowych i wtedy dopiero oceniać na ile to był wpływ lokalny. Ja tego wpływu lokalnego aż tak dużego nie widzę i bardzo staramy się żeby to kontrolować i nad tym panować oraz umożliwiać eksport. I ten eksport jest rzeczywiście dużo, dużo większe niż w poprzednich latach – przekonywał minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz