Przed kilkoma dniami na antenie Radia Wnet gościł były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W toku rozmowy padło pytanie o zboże techniczne z Ukrainy. W jego opinii zboże paszowe sprowadzane z Ukrainy destabilizuje rynek krajowy, a strona polska kupując to ziarno nie pomaga społeczeństwu ukraińskiemu, lecz potężnym agroholdingom z Rosji, Chin, USA czy Holandii.
- Zboże techniczne? To jest trochę nowomowa. To jest zboże paszowe, które jest przeznaczane na pasze i które rzeczywiście do Polski z Ukrainy wpływało i wpływa w ogromnych ilościach. To bardzo mocno destabilizuje rynek zbóż paszowych – wyjaśniał Ardanowski słuchaczom Radia Wnet. - W polskiej strukturze zasiewu takiego zboża jest ok. 80%. To zboże jest przerabiane na pasze i muszą to jeść zwierzęta. Właśnie tego zboża, zwłaszcza kukurydzy paszowej, wpłynęło do Polski kilka milionów ton. Na dobrą sprawę nawet trudno to oszacować, bo oprócz importu, który w dokumentach granicznych wykazują firmę polską, która to sprowadza, to wiele razy wskazywałem, że nie jesteśmy w stanie reeksportować ukraińskiego zboża, nie mając do tego odpowiedniej infrastruktury. Bardzo wiele zboża, które tylko miało przepłynąć przez Polskę w ramach tranzytu, pozostało u nas. Okupiły się, jeśli można tak powiedzieć, wielkie firmy paszowe – najczęściej z kapitałem zagranicznym, wielcy producenci mięsa drobiowego i wieprzowiny. To też są koncerny, których właścicieli trzeba gdzieś po świecie szukać. Podobnie zachowują się koncerny polskie. Ci nakupili tego taniego zboża z Ukrainy ogromne ilości i nie są zainteresowani zakupem zbóż od polskich rolników. Tym bardziej, że to zboże z Ukrainy wcale nie pomaga rolnikom ukraińskim i społeczeństwu ukraińskiemu tylko nabija kabzę agroholodingom, których tam jest sto parędziesiąt. To potężne przedsiębiorstwa mające setki tysięcy hektarów, a największy agroholding ma 630 tys. ha gruntów w uprawie. Te holdingi są własnością Rosjan, Amerykanów, Holendrów, Chińczyków, Niemców, więc ja nie wiem komu my tak na dobra sprawę pomagamy, rozwalając swój własny rynek rolniczy – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości.