Z czego wynikają znaczne obniżki cen skupu zbóż? Czy winny jest tylko import z Ukrainy?

Redakcja
ceny zbóż, ceny skupu zbóż, ceny pszenicy, ceny skupu pszenicy

- Ostatnie dni przyniosły znaczące spadki cen na krajowym rynku zbóż oraz rzepaku. Rolnicy na wschodzie i południowym wschodzie mają coraz większe problemy ze sprzedażą kukurydzy, obwiniając za zaistniałą sytuację nadmierny import z Ukrainy. Czy to jedyny powód przecen? – pyta Mirosław Marciniak z portalu Info Grain.

 

Import z Ukrainy utrzymuje się na wysokim poziomie. Od 1 lipca do Polski wjechało już 977 tys. ton kukurydzy, 318 tys. ton pszenicy i blisko 600 tys. ton rzepaku. Tylko że import z Ukrainy utrzymuje się na stałym poziomie już od początku sezonu. Średnio tygodniowo do kraju wjeżdża ok. 40 tys. ton kukurydzy i 30 tys. ton rzepaku. Znacznie mniejszy jest import pszenicy. Ukraińska kukurydza wjeżdżała do Polski także w momencie, gdy ceny mokrej kukurydzy na wschodzie dochodziły do 850 PLN, a w centrum płacono powyżej 1000 PLN (dziś kukurydza mokra na wschodzie kosztuje poniżej 700 PLN). Skąd zatem tak znaczące spadki?

 

Solidne przeceny obserwowane są także na rynkach światowych – tylko w tym miesiącu kontrakty kukurydziane na giełdzie MATIF straciły aż 36 EUR. Istotny wpływ na krajowe ceny zbóż ma także znaczące umocnienie złotego. Stąd pokaźne obniżki cen w krajowych portach (nawet o 200 PLN w stosunku do październikowych szczytów).

 

Niestety, nawet przy tak znaczących przecenach w portach, krajowa kukurydza nie jest w stanie konkurować z ziarnem brazylijskim i ukraińskim w Europie Zachodniej, która jest głównym rynkiem zbytu. Dopiero spadki cen w okolice 1250 PLN z dostawą do portów pozwoliłby na sprzedaż naszej kukurydzy, jednak nie wcześniej niż na pierwszy kwartał 2023. Kluczowa w procesie podejmowania decyzji jest analiza bilansu, o której wielu uczestników rynku często zapomina. Tegoroczne plony kukurydzy były niższe niż przed rokiem, zwłaszcza na zachodzie kraju. Jednak zbiór na poziomie 6,5 mln ton w dalszym ciągu przekracza krajowe zapotrzebowanie o co najmniej 2 mln ton. Należy także uwzględnić wyższe zapasy początkowe oraz import z Ukrainy, co powoduje, że krajowy bilans dysponuje nadwyżką aż 3.5 mln ton.

 

A komfortowy bilans i brak konkurencji ze strony eksporterów powoduje, że krajowi przetwórcy, którzy pokryli bieżące zapotrzebowanie, nie są zainteresowani budowaniem nadmiernych zapasów.

 

Podsumowując, solidne przeceny na rynkach zbożowych to wypadkowa nadmiernego importu i korekty cen na rynkach światowych. Czy to oznacza, że najwyższe stawki już za nami?
Szczegółowe rynkowe analizy znajdują się w raportach InfoGrain - kliknij.

 

Autor: Mirosław Marciniak

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz