W opinii byłego ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego, w Polsce trzeba podjąć decyzję w sprawie uzależnienia krajowej produkcji pasz dla zwierząt od importowanej śruty sojowej GMO z Ameryki Północnej oraz Południowej.
– To lobby paszowe, wielcy producenci m.in. mięsa, którzy są powiązani z międzynarodowymi koncernami. Oni chcą utrzymywać zależność Polski od importowanej soi. Przeznaczamy na to ponad 6 mld zł rocznie. Białko produkowane w kraju z roślin bobowatych (kiedyś nazywanych strączkowymi), ze śruty rzepakowej, z przemysłu rolno-spożywczego, z wielu surowców występujących w polskim rolnictwie w znacznej mierze – a w niektórych gatunkach zwierząt w 100 procentach – mogłoby zastąpić importowaną soję – zwrócił uwagę były minister rolnictwa w rozmowie z redakcją rozgłośni Radio Maryja.
Jan Krzysztof Ardanowski wskazał, że „państwo musi być mocniejsze i nie może ulegać lobbystom, którzy realizują swoje partykularne interesy. Nie są to jednak interesy polskiego rolnictwa ani konsumentów”.– Jeżeli będziemy wzmacniać polskie rolnictwo, będzie to korzystne dla całego polskiego narodu. W tych kwestiach rząd musi być zdecydowanie mocniejszy, niż to było przez lata – zauważył gość audycji „Aktualności dnia”.