Światowy niedobór pszenicy utrzyma się w przyszłym roku. Rynki surowców paszowych będą się nadal wahać, a ceny pozostaną wysokie. Taką tezę stawiają analitycy Rabobanku w swojej nowej prognozie dla rynków towarów rolnych na rok 2023.
Z raportu wynika, że w 2023 r. konsumenci, rolnicy i dostawcy będą musieli stawić czoła coraz bardziej ponuremu scenariuszowi makroekonomicznemu, niedoborom energii i napięciom geopolitycznym, przy utrzymujących się deficycie niektórych kluczowych surowców. Analitycy spodziewają się, że w przyszłym roku warunki pogodowe będą bardziej sprzyjające. Oczekuje się, że po trzech latach bardzo suchej pogody w obu Amerykach, La Niña będzie miała mniej destrukcyjny wpływ na uprawy w tej części globu.
Globalny niedobór pszenicy
Ceny wielu surowców są historycznie wysokie, ale nie prowadzi to do większego wzrostu produkcji ze względu na wysokie koszty nakładów i zwiększone koszty finansowania. Utrata gruntów na kluczowych obszarach rolniczych jest również ważnym czynnikiem destrukcyjnym i mowa w tym przypadku przede wszystkim o Ukrainie.
Jeśli chodzi o poszczególne towary rolne, Rabobank spodziewa się utrzymywania niedoborów pszenicy, na którą największy wpływ ma wojna ukraińska. Z drugiej strony oczekuje się, że rynek kawy powróci do nadwyżki, ponieważ słaba gospodarka światowa skutkuje niskim popytem.
- Globalne wydarzenia miały wpływ na międzynarodowe rynki żywności w ubiegłym roku - mówi Carlos Mera, szef działu towarów rolnych w Rabobank. - Wojna na Ukrainie wywarła duży wpływ na pszenicę, która jest być może najważniejszym towarem żywnościowym. Tymczasem ceny towarów rolnych pozostają niebotycznie wysokie – o około 50 procent wyższe niż przed pandemią, a jednocześnie koszty energii, pracy i inne również pozostają na strukturalnie wyższych poziomach – zauważa Mera. Dodaje jednak, że w 2023 r. ceny produktów rolnych mogą spaść. - Nie tyle dlatego, że produkcja znacznie się poprawia, ale bardziej dlatego, że popyt pozostaje słaby. Konsumenci odczuwają kryzys w swoich portfelach. Ponieważ koszty utrzymania wzrosły, zaciskają pasa. Zbliżająca się globalna recesja, wysokie ceny energii i tlące się napięcia geopolityczne oznaczają, że zarówno konsumentów, jak i producentów czeka trudny rok – uważa analityk.
Rabobank spodziewa się, że wzrost światowej gospodarki spowolni do zaledwie 2 procent w 2023 r., a wiele dużych gospodarek pogrąży się w recesji. Bank prognozuje, że produkcja w strefie euro skurczy się o 0,9 proc., a Stany Zjednoczone do połowy 2023 roku wpadną w recesję. Według Rabobanku, globalne spowolnienie gospodarcze oznacza, że producenci niektórych towarów, takich jak kawa, kakao, zboża paszowe i nasiona oleiste, odczują niższy wzrost popytu.
- Jak zawsze obraz różni się w zależności od surowca. Najbardziej narażone są produkty, na których konsumentom łatwiej jest oszczędzać, takie jak kawa, kakao i bawełna. W normalnych warunkach najlepszym lekarstwem na wysokie ceny jest zwiększenie produkcji. Producenci są następnie zachęcani do zwiększania podaży w celu zaspokojenia popytu. Rzecz w tym, że to nie są normalne czasy. Trudne okoliczności – utrata gruntów rolnych, wysokie koszty produkcji, niesprzyjająca pogoda – uniemożliwiają rolnikom drastyczne zwiększenie produkcji. I oczekuje się, że zmieni się to powoli, jeśli w ogóle – twierdzi Carlos Mera.
Obawy o bezpieczeństwo żywnościowe
Pszenica, jak wspomniano, jest produktem rolnym najbardziej dotkniętym wojną na Ukrainie ze względu na rolę Rosji i Ukrainy na rynku światowym. Przyszłość korytarza zbożowego z Ukrainy pozostaje niepewna, podczas gdy ma on istotne znaczenie dla zaopatrzenia reszty świata w produkty rolne i środki produkcji. To utrudnia sztywną prognozę. Niemniej jednak naukowcy przewidują znaczny globalny niedobór w wysokości sześciu milionów ton w przyszłym roku. Zakłada to, że obecna sytuacja nie ulegnie zmianie, oprócz spodziewanego spadku popytu na pszenicę w miarę osłabienia światowej gospodarki i niepewności co do pogody w głównych krajach produkujących pszenicę w UE, USA i Argentynie.
Cały świat, a w szczególności Europa, stoi w obliczu wysokich i nieregularnych cen energii z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i jej konsekwencji dla rynków. Rabobank przewiduje, że ceny będą nadal mocno niestabilne i że wiosną przyszłego roku poszczególne kraje będą musiały uzupełnić swoje rezerwy gazu bez udziały dostaw z Rosji.
Źródło: Pig Business