Jarosław Sachajko: Dziwię się lokalnym firmom skupującym, które zamiast kupować zboże od Polaków, kupują od złodziei i oszustów

Redakcja
Jarosław Sachajko, zboże, Ukraina, tranzyt

Według posła Jarosława Sachajki, zboże tranzytowe z Ukrainy jest rozkradane i zanim dotrze do portów, trafia do magazynów firm skupujących ziarno. W jego opinii tego typu ładunki zza wschodniej granicy powinny być wyposażone w nadajniki GPS.

 

Zdaniem posła Jarosława Sachajki (Kukiz’15), zastępcy przewodniczącego Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, spadek cen zbóż to konsekwencja paniki związanej z rosyjską agresją na Ukrainę. - Jak zaczęła się wojna ceny wystrzeliły w górę. Większość rolników nie sprzedawało więc swojego zboża licząc na to, że jego cena przebije pułap 2 tys. zł za tonę – mówi poseł Jarosław Sachajko w rozmowie z Kurierem Lubelskim. Poseł zauważa, że rolnicy, którzy wcześniej nie sprzedawali zboża, teraz przed nadchodzącymi żniwami chcą opróżnić swoje magazyny. - Nagle wszyscy rzucili się do sprzedaży, a ponieważ przez 2-3 miesiące nie sprzedawano zboża, to nagle na rynku pojawiło się jego dużo, więc ceny są niższe – zaznacza.

 

Jak podaje Kurier Lubelski, z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że od 24 lutego do 6 czerwca do Polski trafiło 520 tys. ton kukurydzy z Ukrainy w porównaniu do 1 tys. ton w analogicznym okresie 2021 r. W tym samym czasie wwieziono z Ukrainy do Polski 528 tys. ton pszenicy, kiedy rok wcześniej było to 1,4 tys. ton tego zboża. Takie ilości, to zdaniem posła Kukiz’15, nie powinien być znaczący problem polskiej wsi. - Problem jest ze zbożem tranzytowym, którego przybywa, a które jest po drodze kradzione i w ten sposób zostaje na polskim rynku. Dziwię się tylko lokalnym firmom skupującym, które zamiast kupować zboże od Polaków, kupują od złodziei i oszustów, psując nasz rynek – uważa poseł Sachajko.

 

Według posła Jarosława Sachajki szansą na poprawę sytuacji mogłoby być zamontowanie w tirach, które wjeżdżają z ukraińskim zbożem do Polski, nadajników GPS. - Wtedy będzie wiadomo, gdzie to zboże trafia. Jeśli rzeczywiście ktoś oszukuje, to GPS-y tę sprawę by wyjaśniły – podkreśla w rozmowie z Kurierem Lubelskim poseł Sachajko, który deklaruje, że będzie w tej sprawie rozmawiał z wicepremierem, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Henrykiem Kowalczykiem.

 

 

Źródło: Kurier Lubelski

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz