USD -
4.0688
EUR -
4.3316
GBP -
5.0615
DKK -
0.5805
- Oceniając stan zaawansowanie żniw w Polsce, możemy być zadowoleni. W niektórych regionach kraju żniwa zakończyły się już zupełnie i można powiedzieć, że pomyślnie. Tylko niewielkie enklawy i regiony miały w pewnym czasie za dużo deszczu, poprzez co uprawy mogły ucierpieć. Można powiedzieć, że żniwa przesuwają się w kierunku północnym i w niedługim czasie się zakończą. Patrząc na plony można być zadowolonym Oceniamy, że zbierzemy w granicach 27-27,5 mln t przy zdecydowanie dobrej jakości tego zboża. Można uspokoić konsumentów, że dobrego zboża na chleb nam wystarczy. Również sprzyjająca pogoda pozwala robić uprawy pożniwne, jak również wsiewki żeby nie dopuszczać do degradacji gleby – mówi Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Ocena aktualnej sytuacji na rynku zbóż Tadeusza Szymańczaka, która została przygotowana na potrzeby cyklu (O)ceny Rolnicze realizowanego przez Instytut Gospodarki Rolnej:
- W ostatnim czasie, tydzień temu, spadła odpowiednia ilość deszczu w różnych regionach. Opady deszczu kształtowały się od 20 do 50 mm, co złagodziło niedostatek wody. Przypomnę, że cały czas jesteśmy w stanie deficytu wody w okresie wegetacji, a nawet już w zimę.
Innym spostrzeżeniem jakie mamy to, że duża część rolników, szczególnie małych, ma kłopoty z przechowywaniem ziarna. Dlatego musi z różnych powodów sprzedać zboże.
Patrząc na ceny zbóż, chcę znowu zauważyć, że od wielu lat ceny są na stabilnie niskim poziomie. Nie jest to korzystne dla nas rolników, dlatego że cały czas spada nam dochód z jednostki powierzchni. Ponieważ po jednej stronie są koszty i nakłady, które rosną z roku na rok, a w ostatnim czasie szczególnie. Po drugiej stronie są ceny skupu zboża, które są w wartościach stałych, co obniża dochodowość rolników.
Jeśli chodzi o zboża to możemy być zadowoleni ze zbiorów. Obawy mamy jednak jeśli chodzi o kukurydzę. Weszliśmy w okres wysokich i bardzo wysokich temperatur. Ostatnie deszcze nie złagodziły skutków niedoboru wody w tej uprawie. Pomiędzy łodygami kukurydzy, gleba jest zupełnie popękana, czyli jest to głęboki niedobór wody. Obecnie kukurydza wysoko wyrosła i to mnie zadziwia bo dawno nie widziałem tak okazałej kukurydzy. Drugie moje spostrzeżenie, to bardzo wysoko umieszczone kolby, co nasz troszeczkę martwi. Gdyby przyszedł duży wiatr i były opady deszczu, to kukurydza, mimo że jest odporna, może mieć z tym przesuniętym środkiem ciężkości problem z utrzymaniem się w pionie. Jeśli w najbliższym czasie nie popada, to kukurydza będzie musiała zareagować na niedostatek wody. Jak obserwuję, to kolby są wypełnione do samego końca, a ta roślina może sobie regulować ilość ziarniaków, które może wyprodukować przy odpowiednich czynnikach. Takim czynnikiem jest woda. Jeśli jej nie będzie, to górne części kolb nie zostaną zawiązane i te ziarniaki będą tak małe, że przy omłocie nie będzie można ich pozyskać. Obniży to oczywiście jakość. Gdybyśmy mieli to określić wizualnie, to na dzisiaj trzeba być zadowolonym ze stanu uprawy. Oczywiście turyści bardzo się cieszą z obecnej pogody, ale my rolnicy ten etap dotyczący euforii spowodowanej dobrą pogoda oceniamy nieco inaczej. Nasze plony determinuje przede wszystkim odpowiednia ilość wody. Opad jest potrzebny nie tylko w rolnictwie, ale też w mieście, gdzie przecież też mamy zieleń, która poprawia nam jakość powietrza W związku z tym, gdy widzę prognozę pogody, to denerwuje się, że będziemy mieć kolejny, piękny upalny tydzień.
