Jak wynika z relacji naszego eksperta, tegoroczne żniwa jak na razie są bardzo owocne dla polskich rolników. Obfite plony rzepaku i pszenicy w połączeniu z dobrą jakością ziarna zbóż mogą satysfakcjonować gospodarzy. Niemniej na wysokie ceny w skupach na razie nie ma co liczyć.
Komentarz do aktualnej sytuacji rynkowej przedstawiciela firmy zajmującej się produkcją mąk:
- Żniwa trwają w najlepsze. W regionach w których się poruszam, nie ma problemu ani z wydajnością, ani z jakością. Natomiast na południu kraju i w regionach gdzie tego deszczu było więcej, pojawiają się kłopoty. Gdzieniegdzie pszenica szybciej dojrzała i tam liczby opadania zaczynają się korygować. O dziwo żyto nie było dojrzałe i liczyliśmy, że tutaj skorygują się liczby opadania poniżej 200. Okazuje się, że żyto wychodzi dobrze, a pszenica zaczyna łapać 220-240. Także pszenica szybciej doszła niż żyto.
Rolnicy narzekają na wydajność, ale dlatego, że przerosła ona oczekiwania. Taka sytuacja ma miejsce tak w rzepaku jak i pszenicy. To oczywiście zależy od regionu. Tam gdzie było bardziej sucho, to plony są bliskie średnich, ale większość regionów nie narzeka. Jak mówi przysłowie, od przybytku głowa nie boli, ale w tym przypadku urodzaj oznacza niskie ceny w skupach. Plony, które monitorowałem, są znakomite: parametry idealne i zarazem różnorodne. Jest i wysoki gluten, jest i niski gluten. Oczywiście na ceny pszenicy i rzepaku ma wpływ także Matif, który ostatnio ciągnie stawki w dół.
Na tę chwile są regiony kraju, gdzie żniwa się pokończyły. Obecnie jestem pod Bydgoszczą i na polach stoi jeszcze mnóstwo zboża. Dzisiaj mijałem kombajny, to są miejsca gdzie dopiero młócą rzepak. Tutaj też sypie dobrze. W jednym z gospodarstw usłyszałem, że takich plonów nie mieli od 7-8 lat i z gospodarstwa wyszła im średnia 4,4 t/ha. Gdzieś pod Radziejowem słyszałem, że rolnik zebrał 3,3 t/ha, a tam okres posuszny trwał dłużej. Były pola gdzie było dwa z haczykiem, a były takie gdzie sypnęło 5 t/ha. Tak czy owak rolnik zadowolony, bo spodziewał się 2,5 t/ha. Jedynie nieco narzekań słychać jeśli chodzi o zaolejenie rzepaku.
Reasumując, rolnicy powinni być raczej usatysfakcjonowani. Jak zbiorą z pola 9-10 t/ha pszenicy, a ceny nawet jeśli będą po 700 zł/t, to chyba nie ma na co narzekać.